Zbyt długo zwlekaliśmy z wejściem do Polski i mamy sporo do nadrobienia – mówi w rozmowie z INN:Poland Donovan Sung, dyrektor ds. produktu i marketingu firmy Xiaomi. Wyjawia nam też sekret niskiej ceny urządzeń i ratuje reputację chińskich produktów.
– Xiaomi to firma, która jest na rynku dopiero od 7 lat i już konkurujecie z Apple i Samsungiem? Swój nowy telefon porównujecie do iPhone’a i Samsunga S8. Xiaomi jest też często nazywane chińskim Apple. Jak się z tym czujecie?
– Masz rację, jesteśmy naprawdę młodym przedsiębiorstwem. Ale czy jesteśmy podobni do Apple’a czy Samsunga? Dobre pytanie. Nie, wydaje mi się, że jesteśmy zupełnie inni od konkurencji. Naszym celem jest robienie elektroniki i sprzedawanie jej po świetnych cenach. Te ceny są niskie, bo nasza marża na sprzedaży jest wręcz znikoma. Nasze hasło brzmi „innowacje dla wszystkich” i tego się trzymamy. To oznacza, że robimy produkty dla wszystkich, nie tylko tych, którzy mają duże pieniądze i choćby z tego powodu porównywanie nas do Apple czy Samsunga nie ma większego sensu.
Mamy też inny model sprzedaży, dużo dystrybuujemy za pomocą własnych kanałów, choćby strony Mi.com, która ma bardzo silną pozycję w Chinach i w Indiach. Mamy też własne sklepy tradycyjne, Mi Home, w których sprzedajemy nasze produkty w tych samych cenach, co w kanale online, praktycznie bez marży.
– No ale przecież w jakiś sposób musicie zarabiać pieniądze. Skoro macie minimalne marże, to skąd bierzecie gotówkę, gdzie tu sens ekonomiczny?
– My nie tylko robimy i sprzedajemy produkty takie jak telefony czy elektroniczne gadżety. Ważną gałęzią naszej działalności są usługi internetowe, to dochodowy biznes.
– W Polsce sprzedajecie coraz więcej telefonów, te wzrosty są niesamowite. W tym roku co miesiąc sprzedajecie więcej, niż przez dwa kwartały 2016 r.
– Polska faktycznie stała się dla nas bardzo ważnym rynkiem, w zasadzie najważniejszym w Europie Centralnej. Mamy tu coraz silniejszą pozycję i chcemy to wykorzystać do zbudowania struktury w całym regionie. Mamy tu już swoich pracowników, będziemy zatrudniać kolejnych. I dlatego też zdecydowaliśmy się na wypuszczenie na polski rynek nowych produktów, one będą dostępne już w grudniu, na pewno sporo przed świętami. Nie chcemy być postrzegani tylko jako producent telefonów, ale koncern o szerokiej gamie produktów. I to jest jeden z powodów, dla których uruchamiamy sprzedaż elektrycznej hulajnogi, lampy do sypialni czy oczyszczacza powietrza.
– Wszystko fajnie, ale Xiaomi produkuje nie tylko te rzeczy, macie przecież setki produktów w ofercie. Kiedy wypuścicie u nas kolejne?
– Na pewno sie na to zdecydujemy, ale chcemy najpierw zobaczyć jak będą się sprzedawały te, które właśnie pokazaliśmy. Daj nam trochę czasu! Ale mówiąc całkiem serio, mamy w ofercie około dwustu różnych produktów i z całą pewnością będziemy je wprowadzać na polski rynek.
Zresztą faktycznie z wejściem do Polski zwlekaliśmy zbyt długo i mamy sporo do nadrobienia. Ale drugiej strony trzeba zrozumieć, że my działamy na 60 rynkach, gdzie są różne potrzeby, inne przepisy, inne podatki, sprawy związane z transportem i dystrybucją. Tego niestety nie da się załatwić w kilka tygodni, stąd moja prośba o trochę czasu.
– Jaką wagę przykładacie do oczyszczaczy powietrza? W Chinach i Indiach sprzedają się podobno świetnie. Polskie miasta również zmagają się z problemem smogu i zanieczyszczeń. Znam ludzi, którzy sprowadzali sobie wasze oczyszczacze aż z Chin.
– Oczyszczacze powietrza to akurat jeden z naszych pierwszych, wczesnych, produktów. Faktycznie zrobiły furorę w Chinach, gdzie, mówiąc delikatnie, jakość powietrza mogłaby być lepsza. Wystarczyła jedna reklama i sprzedaż poszybowała w górę. Głównie dzięki naprawdę niskiej cenie nasze sprzęty są na pierwszym miejscu w Chinach, mamy bodaj 20 proc. rynku. Nieźle idzie też w Indiach, tam również mają poważny problem z zanieczyszczeniem powietrza.
Jak będzie w Polsce, jeszcze nie wiemy, ale spodziewamy się sporego zainteresowania. To naprawdę fajna sprawa, sam mam ich w domu kilka. Taki oczyszczacz jest tani, bardzo wydajny, cichy, można go kontrolować z dowolnego miejsca na ziemi. To po prostu najlepszy produkt w tej kategorii, ludzie kupują go już nie dlatego, że jest tani, ale dlatego, że jest dobry, nie patrzą nawet na cenę.
– Chińskie produkty do tej pory nie były znane z dobrego designu. Wy poszliście od razu w wysoką półkę, zapraszając do współpracy nad telefonem Mi Mix 2 gwiazdę designu, Phillippe’a Starcka.
– Ja uważam, że nasze produkty są naprawdę dobrze zaprojektowane. I to się udaje, przecież Mi Mix 2 dostał kilka nagród w konkursach designerskich. Nie chińskich, tylko światowych. Dostaliśmy choćby IDA Award, dostał ją też iPhone pierwszej generacji, kolejne nie były już nagradzane w tym konkursie. To o czymś świadczy.
Produkty Xiaomi łącznie dostały już około stu nagród za design, choćby Red Dot czy Good Design Award. Jesteśmy też pewni naszej jakości i będzie dobrze, jeśli uda nam się zmienić postrzeganie chińskich produktów. Jeden z naszych założycieli jest z wykształcenia designerem i przykładamy do tego dużą wagę. Współpracujemy z 90 firmami projektowymi.