
Reklama.
Treść plakatu,który jeden z pasażerów wrzucił na swój profil na Facebooku, odczytywana jest na dwa sposoby. Twórcom chodziło zapewne o porównanie granic dzisiejszej Polski z granicami z 1918 roku, czyli momentem, w którym nasz kraj po 123 latach odzyskał niepodległość. Część komentujących odebrała to jednak jako przejaw polskich tęsknot za dawnym przebiegiem wschodniej granicy.
– Ciekawe co było gdyby we Frankfurcie zawisła taka sama mapa Niemiec z niemieckim Śląskiem,Pomorzem i Mazurami. W tych samych Niemczech by pokazać wizytówkę kraju stoi w monachijskim porcie lotniczym nowoczesne BMW. Jako, ze Polska nie potrafi pokazać symbolicznie swoich osiągnięć to jedynie potrafi popisać się małością, kompleksami i historycznymi resymentami. Wstyd mi jako Polakowi oddanemu swojemu krajowi – pisze jeden z internautów.
– Jakiś mędrzec postanowił w ten sposób reklamować Polskę. Nie pomyślał, że skutki jego geniuszu mogą oglądać ludzie spoza jego bloku i że może wywołać uczucia tzw. mieszane – dorzucił kolejny komentator.
Grafika wzburzyła również część Ukraińców. – Szowinizm czystej wody. I ci ludzie nadal są oburzeni, że ich marsz nienawiści został nazwany w Europie faszystowską procesją – czytamy w krytycznym wobec plakatu wpisie.
Niektórzy widzowie powątpiewają jednak w prawdziwość plakatu, pisząc, że jego prawy fragment mógł zostać domalowany przez osobę z zewnątrz. Cóż, oficjalna strona lotniska rozwiewa niestety te wątpliwości. Widnieją na niej dwa projekty plakatów, jednym z nich jest właśnie ten, dostrzeżony przez użytkowników Facebooka.
- Oprócz wszechobecnych symboli polskich w postaci flag, specjalnych grafik na monitorach oraz kokard narodowych dla pracowników lotniska przygotowaliśmy specjalne plakaty informacyjne. Dzięki nim każdy, szczególnie nasi Goście z zagranicy będą mogli, poświęcając jedynie kilka minut dowiedzieć się dlaczego cały kraj jest przyozdobiony na biało-czerwono - czytamy w komunikacie.