Dwa lata wytężonej pracy, ale opłacało się. W Polsce powstał pierwszy automat sprzedający kebaby o nazwie Kebs&Go. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę i wygląda na to, że nasz kraj z czasem zaleją kolejne maszyny z arabską potrawą.
– Maszyna jest tak oblegana, że praktycznie nie ma spokoju – mówi w rozmowie z INN:Poland Szymon Skrzypiec, koordynator projektu Kebs&Go i absolwent Politechniki Warszawskiej.
– Mamy już mnóstwo zgłoszeń z innych uczelni, nie tylko z Warszawy, ale i innych miast, tak duże jest zainteresowanie naszym automatem. Zgłaszają się też do nas firmy, które specjalizują się w dostarczaniu różnym ośrodkom automatów. Dotychczas projekt był finansowany ze środków własnych, dlatego musimy pozyskać pieniądze, by móc go dalej rozwijać. Na razie trwają rozmowy – dodaje.
Na Wydziale Samochodów i Maszyn Roboczych, na który uczęszczał Skrzypiec, studenci nie mają własnego bufetu. I stąd narodził się pomysł maszyny z kebabami. Żacy z wydziału je uwielbiają, dlatego zawsze wysyłali jedną osobę do najbliższego baru po arabską potrawę. W efekcie dostawali nie takiego kebaba jak chcieli lub po dostarczeniu był on już zimny. Skrzypiec postanowił, że rozwiąże ten problem.
W ramach realizacji przedsięwzięcia zaprząg do pracy dwa koła naukowe z politechniki – Maszyn Roboczych i Automatyki Przemysłowej. Młodzi inżynierowie wyłożyli pieniądze na podzespoły z własnych kieszeni.
Udało im się. Do maszyny codziennie są władane kanapki z jednej z warszawskich restauracji. Produkty chłodzi zasobnik automatu. Do wyboru są cztery rodzaje kebabów, a ponadto dwa typy mięsa i dwa sosy. Kebab z maszyny kosztuje 10 zł.
Skrzypiec przekonuje, że nie mamy do czynienia z prymitywną mikrofalą. Wyjaśnia, że stopień skomplikowania maszyny znacznie przewyższa podobne automaty, które sprzedają kanapki czy napoje. Nie znamy jednak szczegółów technicznych, bo Kebs&Go jest w trakcie rejestrowania patentu.
Pomysłodawca przekonuje, że kiedy już paten zostanie zarejestrowany, ruszy ogólnopolski projekt. Maszyny z kebabem mogą wówczas stanąć na dworcach, lotniskach czy biurach.