Sydney (83 l.) i Rachel Saunders (81 l.) wiedzą, że obecnie dostępny sprzęt nie jest tak wytrzymały jak ten sprzed wielu lat. Mimo to skusili się na zakup nowego i wystawili na sprzedaż kuchenkę, pralkę i suszarkę do prania – wciąż działające sprzęty zakupione 50-60 lat temu.
Takie rzeczy nie zdarzają się codziennie. Aukcja organizowana przez żwawych 80-latków wzbudziła ogromne zainteresowanie internautów i mediów. Małżonkowie sprzedają swoje stare sprzęty AGD. I pewnie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że część z urządzeń dostali w prezencie ślubnym.
Pralka Servis została zakupiona 62 lata temu. Nadal działa, ale wymaga wymiany uszczelki. Kuchenka Bellinga nie była używana przez 28 lat, ale przy ostatnim użytkowaniu funkcjonowała bez zarzutu. 54-letnia suszarka Burco wciąż jest sprawna. Para staruszków chce sprzedać też żelazka elektryczne, które otrzymała jako prezent weselny w 1956 r. Małżeństwo liczy na to, że sprzęt trafi do dobrego domu lub muzeum.
Historia sprzedaży jest o tyle ciekawa, że mamy do czynienia ze starym, ale nadal sprawnym sprzętem. Czasy niestety się zmieniły. Niemiecki raport Federalnej Agencji Ochrony Środowiska pokazuje smutną prawdę.
Informuje, że w ostatnim czasie najmocniej skrócił się czas użytkowania telewizorów, lodówek i zmywarek. Naukowcy, którzy pracują na zlecenie Federalnej Agencji Ochrony Środowiska, udowodnili, że średni cykl życia telewizora kineskopowego wynosił 10-11 lat, z kolei obecnie płaskie telewizory psują się zwykle po 5-6 latach. Co więcej, w ciągu ostatnich kilkunastu lat z 15,5 l. do 14 l. skrócił się czas bezawaryjnej pracy lodówek.
Celowe postarzanie produktu ma przede wszystkim dwa wymiary. Z jednej strony występuje aspekt marketingowy, czyli wmawianie klientom, że ich sprzęt jest już zacofany i wymaga wymiany na nowy, z drugiej – produkowanie sprzętu tak, by psuł się po prostu szybciej.