
Reklama.
Ponad rok temu Komisja Europejska uznała, że Irlandia przyznała Apple nielegalne ulgi podatkowe. Ponieważ amerykańska korporacja ociągała się ze zwrotem nienależnie naliczonych ulg podatkowych, sprawa wylądowała w sądzie. Stronom udało się jednak dojść do ugody.
– Osiągnęliśmy porozumienie z Apple w odniesieniu do zasad i sposobu działania funduszu depozytowego – zadeklarował w poniedziałek irlandzki minister finansów Paschal Donohoe.
Wspomniane 13 mld euro to wartość ulg podatkowych, które Apple otrzymał w latach 2003-2014 od rządu Irlandii. Od 2003 wysokość stawki podatkowej, jaką płacił amerykański gigant, wynosiła zaledwie 1 proc., od 2014 roku spadła jeszcze bardziej – do poziomu 0,005 proc. Tymczasem jej docelowa wysokość powinna wynosić 12,5 proc.
Dla przedstawicieli Apple'a śmiesznie niskie stawki podatkowe i tak okazały się nieatrakcyjne. W drugiej połowie 2017 roku świat obiegła afera Paradise Papers. Dociekliwi dziennikarze szybko dokopali się do dokumentów, z których wynikało, że Baker MacKenzie (firma zajmująca się obsługą prawną Apple) wysyłała zapytania o strukturę podatkową do rozsianych na całym świecie rajów podatkowych m.in. na Wyspę Man, Brytyjskie Wyspy Dziewicze, Kajmany czy Bermudy. Z dokumentów wynikało, że wybór padł ostatecznie na Jersey z Wysp Normandzkich. W oficjalnym oświadczeniu Apple zadeklarował jednak, że działa legalnie i nie przenosi operacji finansowych z Irlandii.
źródło: Reuters