YouTube zaostrzył działania, mające zapobiegać obscenicznym treściom
YouTube zaostrzył działania, mające zapobiegać obscenicznym treściom Fot. 123RF
Reklama.
Firma informuje na swoim blogu, że w przyszłym roku liczba administratorów, którzy będą kontrolować materiały, wzrośnie do 10 tys. Ponadto Google usprawni techniki uczenia maszynowego – wszelkie przejawy mowy nienawiści i obsceniczne materiały wideo będą częściej automatycznie usuwane.
– Podejmujemy te działania, ponieważ jest to słuszne. Wyzwania dla naszej platformy będą narastać i zmieniać się, więc i nasze metody reagowania na nie muszą i będą ewoluować – przekonuje Susan Wojcicki, dyrektor generalna YouTube.
Firmy nie stać już na ignorowanie problemu. To, że YouTube nie radzi sobie z obscenicznymi treściami, które kierowano do najmłodszych, to jedna sprawa. Drugą jest kontekst reklamowy. Z brytyjskiej wersji serwisu swoje reklamy wycofały znane marki, w tym. m.in. Adidas, Deutsche Bank, BBC, McDonald’s, Audi, Transport for London, L'Oreal, Sainsbury czy Channel 4.
Wszystko dlatego, że ich reklamy pojawiały się w kontekście materiałów ekstremistycznych. Doszło więc do odpływu pieniędzy, na który trzeba było jakoś zareagować. Tylko w zeszłym roku przychody reklamowe Google w Wielkiej Brytanii wyniosły 7,8 mld dol.
Problem dotyczy nie tylko YouTube'a. Globalne Forum Internetowe dla Przeciwdziałania Terroryzmowi – składa się na nie m.in. Google, Facebook i Twitter – ogłosiło w poniedziałek, że stworzyło bazę ponad 40 tys. filmów wideo i obrazów o treściach ekstremistycznych, które pojawiły się dotychczas na ich platformach.