Polak podskórnie czuje, że już dość się napracował i czas na fajrant. Są jednak kraje o tak odmiennej kulturze pracy, że pracownikom trzeba o tym przypominać. Nową metodą na walkę z tzw. karōshi jest specjalny, autonomiczny dron i ludowa szkocka melodia, która liczy sobie kilkaset lat.
Karōshi to termin z języka japońskiego, który oznacza nagłą śmierć wynikającą z przepracowania. W tym kraju to istotny problem, a kilkadziesiąt godzin nadgodzin w miesiącu nikogo nie dziwi. Głośny był przypadek zmarłej w 2013 r. dziennikarki, która w jednym miesiącu wypracowała 159 nadgodzin. To tak, jakby jej miesiąc liczył prawie 50 dni.
To pochodna japońskiej kultury, a także powojennej polityki. Ówczesny premier Shigeru Yoshida, chcąc ratować podupadłą gospodarkę, zaproponował firmom układ. Dajcie ludziom dożywotnią gwarancję zatrudnienia, a oni odpłacą się wam bezgraniczną lojalnością i oddaniem w swojej pracy.
W Polsce taka propozycja spotkałaby się z gromkim śmiechem obu stron, lecz w Japonii poskutkowało. Ale z czasem problem zaczął ewoluować. Termin karōshi nie jest niczym nowym, różnica polega jednak na tym, że Japończycy dziś tracą poczucie bezpieczeństwa wynikające z zatrudnienia.
Jak informuje agencja AFP, firma deweloperska Taisei (odpowiada za budowę głównego stadionu olimpijskiego w Tokio), w porozumieniu ze spółkami NTT East oraz Blue Innovation opracowały autonomicznego drona (nie potrzebuje operatora ani GPS, by ustalić swoją pozycję).
Maszyna T-Frend przeznaczona jest do użytku wewnątrz dużych pomieszczeń. Dron patroluje swój obszar pod kątem bezpieczeństwa, także pracowników. Niezdyscyplinowanym, którzy nie wychodzą z pracy, choć powinni, będzie odgrywał melodię „Auld Lang Syne”, szkocką piosenkę ludową liczącą sobie kilkaset lat i jeden z głównych towarów eksportowych tego kraju. Japończycy znają ją choćby jako melodię obwieszczającą zamykanie sklepów i koniec zakupów. Melodia ma im obwieścić, że właśnie nadszedł czas na fajrant. Dron nagrywa wszystko, co widzi, zatem jeśli ktoś go zignoruje będzie musiał stawić czoła przełożonemu.
Dron będzie kosztował ok. 430 dol. w abonamencie miesięcznym.