Tak twierdzi Mr Złotówa – bloger specjalizujący się m.in. w temacie zarabiania na bankowych promocjach. W zeszłym miesiącu wyciągnął z banków 440 złotych, z czego ponad połowę dzięki korzystaniu z płatności mobilnych. Na dodatek hojnie dzieli się wiedzą.
Zdaniem Mr Złotówy, w bankach nie brakuje sposobów na skorzystanie z promocji i zarobienie na korzystaniu z własnego konta.
Najlepszą obecnie ofertą dla nowych klientów jest otwarcie konta w BGŻ BNP Paribas. Ten bank płaci nawet do 400 złotych za darmowe Konto Optymalne. Co więcej, większość tej premii, bo 300 złotych, jest realizowana za pomocą bonusów za płatności z Android Pay i poprzez portfel Masterpass. W tę pulę wliczają się też transakcje aplikacją mobilną, więc de facto można przelać pieniądze na swoje konto w innym banku i skorzystać z premii bez wydania ani grosza.
Mr Złotówa poleca też płatności za pomocą BLIK-a w mBanku, który oddaje 4 proc. wartości zakupów w dowolnych punktach handlowo-usługowych. W ten sposób można dostać nawet 1000 złotych – ale oczywiście trzeba wydać dość sporo, bo aż 25 tys. złotych.
Obecni klienci banków również mają kilka sposobów na zarobienie paru złotych. W banku BZ WBK już za 3 płatności mobilną kartą Visa w telefonie można dostać powerbank lub kartę podarunkową o wartości 30 złotych do wykorzystania w sieciach Żabka i Freshmarket.
Na dodatek można skorzystać z bonusów za płacenie telefonem. W ING BŚ – 30 zł, w mBanku – 10 zł za pierwszą płatność, w PKO BP i Inteligo – 20 zł, a w Orange Finanse – 40 złotych za kilkanaście płatności.
Mimo wszystko Mr Złotówa podkreśla, że wiele banków traktuje mobilne płatności po macoszemu, „Niektóre banki nadal sprzedają swoim klientom produkty na miarę czasów, gdy królowały telefony z guzikami. Są i takie, które nie mają jeszcze aplikacji mobilnej dla swoich klientów!” – pisze bloger.
Za pomocą wirtualnej karty – czyli bez posiadania jej fizycznego, plastikowego, odpowiednika – płacić można jedynie w 7 bankach, spośród 24, których oferty prześwietlił Mr Złotówa. Trzy z tych banków nie mają w ogóle aplikacji mobilnej. Za to połowa z tych banków oferuje nośnik zbliżeniowy, czyli po prostu kartę płatniczą w formie naklejki na telefon. Niestety taka usługa, mimo że bardzo wygodna, na ogół nie jest bezpłatna.