
Reklama.
Na sprawę zwrócili uwagę internauci. Faktycznie, zdjęcie Hanny Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy, na tle zawieszonego na ścianie oczyszczacza powietrza wygląda nieźle. Ale co to za sprzęt?
Szybkie poszukiwania w sieci nie dają jednoznacznych rezultatów. Wynika z nich, że identycznie wyglądające oczyszczacze znajdują się w ofercie tylko jednego polskiego sklepu – nie wiadomo skąd pochodzą, nie da się znaleźć o nich praktycznie żadnych opinii. A ich cena jest dość wysoka – jedno urządzenie kosztuje 2150 złotych brutto. W każdym razie nie są to oczyszczacze renomowanych producentów.
Co ciekawe, podobne urządzenia trudno znaleźć nawet w ofercie dalekowschodnich sklepów z elektroniką. Identyczne z wyglądu jest na jednej z chińskich stron internetowych, w cenie 2000 juanów, czyli ok. 1080 złotych. Na innych są reklamowane jako urządzenia australijskiej produkcji i kosztują od ok. 500 do 900 dolarów (od 1800 do 3200 złotych). Z kolei na AliExpress można je nabyć już na niecałe 320 dolarów (1143 zł).
Jednemu z użytkowników Wykopu udało się wyśledzić, iż urządzenia, jakie montowane są w stołecznych przedszkolach pochodzą z hinduskiej fabryki i były dystrybuowane pod marką Hosair. Problem w tym, że firma padła w zeszłym roku. Wygląda więc na to, że sprzęty dostępne w Chinach i w Polsce mogą pochodzić z zapasów po tym producencie.
Tym bardziej nie wiadomo, jak w przyszłości będzie z dostępnością części zamiennych, w tym filtrów, które trzeba w oczyszczaczach zmieniać co kilka miesięcy.
Z informacji umieszczonych na stronie urzędu miasta wynika, że zakup urządzeń leży w gestii poszczególnych dzielnic. Warszawa planuje wydać 4 mln złotych na dofinansowanie zakupu oczyszczaczy powietrza w 350 przedszkolach, wychodzi więc prawie 11 428 złotych na każdą placówkę.
Ratusz pierwotnie planował wyposażyć w oczyszczacze powietrza – urządzenia filtrujące zanieczyszczenia – tylko 117 stołecznych przedszkoli. Uchwałę w tej sprawie rada Warszawy podjęła w październiku, przeznaczając na ten cel 1,2 mln zł. Ostatecznie władze zdecydowały się wydać więcej i dofinansować zakupy dla wszystkich przedszkoli.
Zapytaliśmy przedstawicieli miasta stołecznego, czy lepszym rozwiązaniem nie byłoby rozpisanie przetargu na dostawę i serwis urządzeń dla wszystkich przedszkoli, co pozwoliłoby wybrać sprzęt dobrej jakości, najlepiej renomowanej marki i w przystępnej cenie. Czekamy na odpowiedź.