Nie taki straszny, jak go malują. Fakty i mity na temat faktoringu
Dawid Wojtowicz
07 lutego 2018, 09:06·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 07 lutego 2018, 09:06
Bolączka większości firm z sektora małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP)? Problem z egzekwowaniem należności, który skutkuje brakiem płynności finansowej, a ta wiedzie niekiedy do bankructwa. Aby tego uniknąć, przedsiębiorcom czasami nie pozostaje nic innego jak zwrócić się po finansową pomoc. Jeśli prowadzicie biznes, to pewnie obiło się wam o uszy, że dobrym wyjściem z takiej kłopotliwej sytuacji może być faktoring.
Reklama.
Jako jedna z form finansowania działalności przedsiębiorstwa faktoring to usługa polegająca na opłaceniu wystawionej faktury przez zewnętrzną firmę faktoringową, czyli faktora. Dzięki takiemu wsparciu firma może szybciej otrzymać zaległą płatność niż gdyby musiała czekać na przelew od kontrahenta, któremu sprzedała produkt lub wykonała usługę. Choć w Polsce rośnie zainteresowanie tym instrumentem finansowym, na jego temat krążą różne mity. Wspólnie z firmą Finiata – fintechem oferującym mikrofaktoring – rozwiejemy kilka z nich.
Jak kredyt
Skoro faktor przelewa nam pieniądze, które będziemy musieli potem oddać (chyba że zwrotu dokona nasz kontrahent, co ma miejsce, gdy umowa faktoringowa obejmuje przeniesienie wierzytelności), to czym faktoring różni się od kredytu? Wbrew pozorom różnic nie brakuje. Zacznijmy od tego, że banki mogą odmówić firmie kredytu przez złą historię kredytową lub brak zabezpieczeń. Natomiast faktorzy nie stosują bankowego modelu oceny zdolności kredytowej.
Dla faktoringu podstawowym zabezpieczeniem jest należność, w kredycie w grę wchodzą też zabezpieczenia rzeczowe. W odróżnieniu od kredytu faktoring obejmuje również zarządzanie portfelami należnościami, czyli kontrolowanie i monitorowanie terminowości spłat od kontrahentów. Faktor prowadzi również księgowanie i rozliczanie należności, a także na bieżąco raportuje klientowi realizację płatności.
Tylko dla dużych
Choć faktoring jest stosunkowo świeżą usługą finansowania działalności gospodarczej, z prawdą mija się stwierdzenie, że sięgać po niego mogą tylko bardzo duże przedsiębiorstwa. Dla firm faktoringowych skala prowadzonej działalności nie ma większego znaczenia, a niektóre z nich wręcz wyspecjalizowały się w świadczeniu usług dla małego i średniego biznesu, co dobrze ilustruje przykład Finiaty, która oferuje podmiotom z sektora MŚP tzw. faktoring cichy z regresem.
Co istotne, z usług firm faktoringowych mogą korzystać firmy stosunkowo młode (działające przykładowo co najmniej od 12 miesięcy), a niekiedy osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą lub tzw. freelancerzy (osoby realizujące projekty na zlecenie) Faktoring może być szczególnie wybawieniem dla tych firm, które odczuwają przejściowe trudności finansowe, a co za tym idzie, potrzebne im są środki na finansowanie bieżącej działalności.
Jak windykacja
Dla niektórych faktor to synonim windykatora. Kolosalna różnica między nimi tkwi jednak w tym, że windykacja polega na odzyskiwaniu wierzytelności, których termin płatności upłynął, natomiast faktoring dotyczy nieprzeterminowanych płatności – dopiero gdy płatnik notorycznie uchyla się od uiszczenia należności, faktor może wystąpić z wnioskiem o rozpoczęcie procedury windykacji. Faktor nie będzie więc ingerował tak mocno w relacje klient-kontrahent jak windykator.
Obie usługi odróżnia też model generowania zysków. Faktor pobiera zazwyczaj kilka procent należności od kwoty, na jaką opiewa wystawiona faktura. Firma windykacyjna zarabia głównie na prowizji, którą otrzymuje dopiero wtedy, gdy odzyska pieniądze od dłużnika. Mimo to przedsiębiorca przekazujący sprawę windykatorowi ponosi też koszty na opłaty negatywne (gdy nie zakończy się ona sukcesem), a także opłatę administracyjną, gdy trafi ona do windykacji sądowej.
Artykuł powstał we współpracy z Finiata
Reklama.
Sebastian Diemer
CEO Finiata
Ryzyko w produktach oferowanych przez Finiatę jest zupełnie inne niż kredytowe,bo też produkt nie jest linią kredytową czy długoterminowym zobowiązaniem. To faktoring, co oznacza że klienci fintecha zarobili już pieniądze, ale ze względu na odroczenie terminów płatności, czy w związku z generalnym trendem „nie płacenia na czas” muszą czekać na wynagrodzenie. Mikrofaktoring od Finiaty jest więc usługą biznesową, która pozwala klientom zachować płynność finansową.
Sebastian Diemer
CEO Finiata
W ofercie tradycyjnych banków trudno znaleźć produkty dobrze dostosowane do potrzeb, specyfiki kosztów i przychodów mikro, małych i średnich przedsiębiorstw jak również freelancerów, dlatego ten sektor coraz chętniej korzysta z mikrofaktoringu. Mikrofaktoring od Finiaty jest usługą przeznaczoną dla firm, których banki nie potrafią właściwie ocenić, czyli młodych, małych firm, czy jednoosobowych działalności gospodarczych. To zupełnie nowy model biznesowy, w którym dzięki obsłudze online i w pełni zautomatyzowanej technologii scoringowej na cały proces finansowania dla przedsiębiorstwa potrzeba maksymalnie 24 godziny (a często tylko kilka / kilkanaście minut).
Sebastian Diemer
CEO Finiata
Kontrahenci klientów Finiaty nie są informowani o tym, że ich dostawca korzysta z zewnętrznego finansowania. Faktura jest płacona bezpośrednio na konto dostawcy, a nie Finiaty. Po otrzymaniu zapłaty dostawca zwraca uzyskaną wcześniej zaliczkę do fintecha.