Zbliżające się wielkimi krokami RODO będzie dla nas rewolucją. Telemarketer już nie będzie mógł tłumaczyć, że nasz numer wziął sobie z kosmosu. Dzięki temu prawu odzyskujemy w końcu kontrolę nad naszymi danymi.
RODO to rozporządzenie dotyczące ochrony danych osobowych, które będzie obowiązywało na całym terenie Unii Europejskiej i będzie dotyczyło wszystkich obywateli - zarówno tych, którzy prowadzą działalność gospodarczą, jak i osób fizycznych.
I właśnie osoby fizyczne skorzystają na nim najbardziej. W jaki sposób?
– Będziemy mieli pełny wgląd w to, co się dzieje z naszymi danymi osobowymi. RODO wymusi też na firmach, żeby przestrzegały prawa, jeżeli chodzi o przetwarzanie danych osobowych – mówi dr inż. Tomasz Bartuś z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.
Podkreśla, że osoby fizyczne, czyli w zasadzie wszyscy obywatele będą musieli posiadać informacje na temat tego, że nasze dane są zbierane i przetwarzane. Na dodatek firmy będą musiały nam wytłumaczyć w jakim celu są one przetwarzane i kto będzie to robił. I o każdym fakcie przetwarzania naszych danych będziemy musieli być poinformowani.
Co to oznacza w praktyce? Choćby to, że nie będą już dzwonić do nas natrętni telemarketerzy, tłumacząc mętnie, że nasz numer został wylosowany przez komputer, albo „pochodzi z bazy”. Wiele osób odbiera takie telefony nawet kilka razy w tygodniu, co nie jest specjalnie przyjemne.
Co więcej, RODO wprowadza nowe definicje – nie tylko numer telefonu będzie identyfikatorem danych osobowych. Oprócz niego, imienia i nazwiska czy PESEL-u, będą to choćby informacje zawarte w plikach cookies, czyli np. adres IP naszego komputera. Chronione będą też dane nieletnich, np. na robienie zdjęć na szkolnych wycieczkach będzie potrzebna zgoda opiekunów.
Reforma ochrony danych osobowych to pokłosie unijnego rozporządzenia o ochronie tychże danych, zwanego RODO. Kraje członkowskie muszą zastosować przepisy rozporządzenia do 25 maja 2018 r.