Potłuczone płatki deszczu uderzyły w ducha Harry'ego, gdy szedł przez teren w stronę zamku. Ron stał tam i wykonywał rodzaj szaleńczego stepowania.
Koszula Rona była tak samo zła, jak sam Ron.
"Jeśli nie umiesz szczęśliwie zbić się w kupę, będę agresywna" - wyznała rozsądna Hermiona.
Dla Harry'ego Ron był głośnym, wolnym i miękkim ptakiem. Harry nie lubił myśleć o ptakach.
Spojrzeli na drzwi, krzycząc o tym, jak bardzo były zamknięte i prosząc o zastąpienie ich małą kulą. Hasło brzmiało "kobieta wołowina" - płakała Hermiona.