
Reklama.
Znajdź mój telefon
Każdy kiedyś zgubił telefon. Niekoniecznie podczas burzy piaskowej na pustyni Kalahari czy w trakcie przejażdżki rowerem w środku Puszczy Białowieskiej. Na ogół telefon podstępnie wślizguje się w szczelinę w kanapie, wpada w pracy pod szafę czy chowa się gdzieś w kuchni.
Każdy kiedyś zgubił telefon. Niekoniecznie podczas burzy piaskowej na pustyni Kalahari czy w trakcie przejażdżki rowerem w środku Puszczy Białowieskiej. Na ogół telefon podstępnie wślizguje się w szczelinę w kanapie, wpada w pracy pod szafę czy chowa się gdzieś w kuchni.
Google już jakiś czas temu udostępnił możliwość zdalnego lokalizowania telefonu. Wystarczy wpisać w Google’a frazę „znajdź mój telefon” i przejść na stronę dedykowaną systemowi Android. Tam, po szybkiej weryfikacji, możemy zlokalizować położenie swojego telefonu. A jeśli jest on gdzieś blisko – uruchomić dzwonek. Telefon zacznie piszczeć, nawet jeśli przed zgubieniem wyłączyliśmy mu dźwięki.
W najgorszym razie możesz zdalnie go wyczyścić, żeby w ręce przypadkowego nowego właściciela nie wpadły twoje zdjęcia czy dane. Funkcja bardzo pożyteczna.
Automatyczny backup zdjęć
Kiedyś nazywało się to Picasa, od jakiego czasu – Zdjęcia Google. Czy warto sobie włączyć automatyczny upload zdjęć do tego serwisu? Na początku można mieć opory – w końcu nasze fotki lądują w internecie. Z drugiej jednak strony jest to nasz kawałek internetu, nasze konto. I świetny sposób na to, by jednym kliknięciem zwolnić sporo miejsca w telefonie.
Kiedyś nazywało się to Picasa, od jakiego czasu – Zdjęcia Google. Czy warto sobie włączyć automatyczny upload zdjęć do tego serwisu? Na początku można mieć opory – w końcu nasze fotki lądują w internecie. Z drugiej jednak strony jest to nasz kawałek internetu, nasze konto. I świetny sposób na to, by jednym kliknięciem zwolnić sporo miejsca w telefonie.
W momencie, gdy włączysz synchronizację zdjęć, każde będzie trafiało do Zdjęć Google. W ten sposób można je przeglądać na każdym urządzeniu, na którym się zalogujesz. Wbrew pozorom jest to świetne rozwiązanie – fotki można przejrzeć, pokasować nieudane, pogrupować w albumy i udostępniać je znajomym czy współpracownikom. Dostają oni dostęp tylko do konkretnego albumu i nie widzą wszystkich twoich zdjęć.
Jak to wszystko zrobić? Wystarczy ściągnąć aplikację Zdjęcia Google i poustawiać wszystko w jej ustawieniach – jest to proste i intuicyjne.
Ściągaj aplikacje z poziomu komputera
Niby wszyscy to wiedzą, ale warto przypomnieć – aplikacje ze sklepu Google Play dużo łatwiej instaluje się przy pomocy komputera.
Niby wszyscy to wiedzą, ale warto przypomnieć – aplikacje ze sklepu Google Play dużo łatwiej instaluje się przy pomocy komputera.
Po wejściu na stronę sklepu możemy je przeglądać, czytać opinie a po kliknięciu przycisku „Zainstaluj”, zostaną automatyczne zapisane na naszym telefonie. To bardzo wygodna opcja, bo na ekranie komputera łatwiej się pracuje.
Śledź dane
Jeśli z jakichś powodów musisz wiedzieć, ile danych przesyłasz, możesz skorzystać z funkcji zaszytej w systemie Android. To przydatne szczególnie dla osób podróżujących, które lubią mieć koszty pod kontrolą lub zwyczajnie zbyt szybko przejadają swoje pakiety internetu mobilnego.
Jeśli z jakichś powodów musisz wiedzieć, ile danych przesyłasz, możesz skorzystać z funkcji zaszytej w systemie Android. To przydatne szczególnie dla osób podróżujących, które lubią mieć koszty pod kontrolą lub zwyczajnie zbyt szybko przejadają swoje pakiety internetu mobilnego.
Wystarczy wejść w Ustawienia -> sieci komórkowe. Tam bardzo łatwo możemy sprawdzić ile danych przesyłamy, z jaką prędkością a na dodatek ustawić sobie plan taryfowy – czyli np. alarm po wykorzystaniu ustalonego limitu. To samo można zrobić jeszcze prościej, po ściągnięciu bezpłatnej aplikacji Dane, wypuszczonej przez Google’a.
Skorzystaj z innych klawiatur
Gatunek ludzki wyspecjalizował się już w pisaniu wiadomości jednym kciukiem, są też osoby umiejące pisać dwoma. Nie jest to łatwe. Ale warto przetestować inne metody pisania, choćby niebywale wygodną klawiaturę SwiftKey. Nawet nie trzeba stukać w ekran smartfona – wystarczy przesuwać placem po wirtualnej klawiaturze, od literki do literki.
Gatunek ludzki wyspecjalizował się już w pisaniu wiadomości jednym kciukiem, są też osoby umiejące pisać dwoma. Nie jest to łatwe. Ale warto przetestować inne metody pisania, choćby niebywale wygodną klawiaturę SwiftKey. Nawet nie trzeba stukać w ekran smartfona – wystarczy przesuwać placem po wirtualnej klawiaturze, od literki do literki.
System sam odgadnie co za słowo usiłujemy wpisać, doda polskie znaki, więc nie będzie niechlujnie. Czasem trzeba mu pomóc, bo wulgaryzmy i kolokwializmy wpisuje niechętnie, ale szybko się uczy. Do wyboru mamy jeszcze inne rodzaje klawiatur, ale Swift Key wydaje się i tak świetnym rozwiązaniem. Dorównuje jej Gboard, androidowa klawiatura Google. To dobre rozwiązanie dla posiadaczy mniej wydajnych smartfonów.
Dzielony ekran
Ta funkcja systemu dostępna jest w Androidzie 7.0 lub nowszym. Jak to działa? Jesteśmy w jednej aplikacji, wciskamy przycisk przeglądu – widzimy wszystkie uruchomione aplikacje, a w lewym górnym rogu pojawia się ikona z napisem „Podziel ekran”.
Ta funkcja systemu dostępna jest w Androidzie 7.0 lub nowszym. Jak to działa? Jesteśmy w jednej aplikacji, wciskamy przycisk przeglądu – widzimy wszystkie uruchomione aplikacje, a w lewym górnym rogu pojawia się ikona z napisem „Podziel ekran”.
Wybieramy dwie apki i widzimy obie naraz. Wbrew pozorom często się przydaje, działa i na ekranie w pionie, jak i przekręconym do poziomu.