Pierwsze sklepy LPP w Gdańsku i Sopocie na początku lat 2000. Ewolucja, jaką przeszły, jest gigantyczna
Pierwsze sklepy LPP w Gdańsku i Sopocie na początku lat 2000. Ewolucja, jaką przeszły, jest gigantyczna Fot. materiały prasowe
Reklama.
- Mody w projektowaniu wnętrz sklepów zmieniają się tak samo, jak mody w projektowaniu odzieży. W związku z tym, systematycznie staramy się dostarczać naszym klientom nowych rozwiązań również w tym obszarze – tłumaczy Olimpia Patej, dyrektor ds. inwestycji w LPP, polskim producencie odzieży marki Reserved, Cropp, Sinsay, House i Mohito. Jej dział koncentruje się na opracowaniu koncepcji dla każdego z tych brandów. W 2016 wszystkie innowacyjne umysły zebrały się, aby zaprojektować nowy wygląd sklepów flagowych największej marki LPP, czyli Reserved.
logo
Łódź 1999 Fot. materiały prasowe
Opracowanie nowej koncepcji wystroju sklepów, w których wiele dzisiejszych 30-latków kupowało swoje pierwsze marynarki czy sukienki, wiązało się z systematycznym odświeżaniem wizerunku Reserved, który - symptomatycznie - zyskał w tym sezonie twarz Kate Moss. Supermodelka ubrana w skórę i cekiny od projektantów z Gdańska otwierała z pompą salon na londyńskiej Oxford Street. Kilka miesięcy wcześniej nowoczesny salon tej flagowej marki LPP zyskali również berlińczycy, a dopiero pod koniec grudnia – warszawiacy. Lokal w Złotych Tarasach okazał się bowiem nie taki łatwy do “upolowania”.
logo
Warszawa 2004 Fot. materiały prasowe
- Stawiamy na najbardziej prestiżowe lokalizacje, więc cierpliwie czekaliśmy, aż w Złotych Tarasach pojawi się atrakcyjne miejsce. W tym centrum handlowym działały już salony naszych młodszych marek, ale Reserved potrzebuje znacznie większej powierzchni handlowej. W Złotych Tarasach nasza flagowa marka działa w dwukondygnacyjnym sklepie o powierzchni 2 500 m2 – tłumaczy Sławomir Ronkowski dyrektor działu komunikacji i zrównoważonego rozwoju w LPP.
logo
Warszawa, Złote Tarasy 2017 Fot. materiały prasowe
Berlin, Londyn i Warszawa na tle innych salonów Reserved wyróżniają się nie tylko lokalizacją. Jak tłumaczy Olimpia Patej, to właśnie w nich pilotażowo wdrożono, szóstą już w 20-letnim życiu Reserved, koncepcję o nazwie “Open to Public”.
Open to public - zyli otwartość i transparentność
Salony w Londynie, Berlinie i Warszawie są tworzone w oparciu o ten sam koncept: przestrzeń sklepu ma być jak najbardziej “transparentna”. – Klient ma widzieć pełną ofertę, zaprezentowaną w najbardziej dla niego komfortowy sposób – tłumaczy Olimpia Patej. Salony Reserved “otwartością” mają kusić więc już od wejścia: witryny w nowych salonach są przejrzyste, wejścia – szerokie, a przejścia pomiędzy stołami i meblami – szersze, niż do tej pory, wieszaki – zapełniane oszczędniej, tak, żeby po wyjęciu jednej bluzki pięć kolejnych nie spadało na podłogę.
logo
Berlin 2017 Fot. materiały prasowe
Towar w nowych salonach Reserved eksponowany jest na jednym poziomie, na wysokości wzroku, a ubrania występują w tzw. “setach”. Bluzki nie leżą więc z bluzkami, a spodnie ze spodniami, jak "dawniej". Zamiast tego, obsługa pogrupuje dla nas ubrania w zestawy, tak aby zaraz obok plisowanej spódnicy wisiała pasująca do niej gładka bluzka. – Nie chcemy, żeby klienci po wyjściu z naszego sklepu z naręczem toreb, dopiero w domu orientowali się, że właściwie nie kupili tego, po co przyszli – tłumaczy Patej.
Nowy koncept sklepu to nie tylko wystrój. Specjaliści od innowacji pracują również nad poprawą komfortu podczas poszczególnych etapów wizyty w salonie, na przykład w trakcie postoju w kolejce do kasy. – W Londynie kas mieliśmy początkowo 10, nie licząc tych mobilnych, które mogliśmy dostawić, kiedy zwiększała się liczba klientów. To było jednak za mało. Musieliśmy szybko zareagować i zwiększyć przepustowość ruchu – wspomina Patej.
W znalezieniu rozwiązania pomogły specjalne czujki, umieszczone w różnych częściach sklepu. Dzięki nim wiadomo, ile czasu klient spędza w danym miejscu w sklepie, czy w kolejce do kasy. Takie dane trzeba jednak odpowiednio przeanalizować, bo tak naprawdę skąd wiadomo czy 4-5 minut to dużo czy mało?
logo
Kolejki do kas w londyńskim salonie Fot. materiały prasowe
- Odpowiedź jest tak naprawdę zależna od płci i wieku - tłumaczy Patej, dodając, że mężczyźni z reguły przestają się niecierpliwić w kolejce, kiedy wcześniej podczas zakupów mogli sobie zrobić przerwę, posiedzieć i odpocząć. - Dlatego chociażby w Londynie czy w Warszawie panowie czekający na swoje partnerki, które zniknęły w przymierzalniach z naręczem ubrań, mogą usiąść pod specjalnym “drzewkiem” i np. w tym czasie naładować swój smartfon - tłumaczy Sławomir Ronkowski. – U kobiet poziom zniecierpliwienia podczas postoju w kolejce jest uzależniony od wysokości rachunku – im więcej mamy zapłacić, tym szybszej obsługi oczekujemy – dodaje Olimpia Patej.
Przedstawiciele LPP dodają, że wdrażanie innowacji odbywa się nie tylko na podstawie statystyk i danych zbieranych za pomocą nowoczesnych urządzeń – najcenniejszy feedback pochodzi od samych klientów i sprzedawców.
logo
Fot. materiały prasowe
- Słuchamy zarówno klientów, jak i naszych pracowników, bo to ci ostatni, koniec końców, najlepiej wiedzą, co się w sklepach dzieje – tłumaczy Olimpia Patej. Jako przykład innowacyjnego ułatwienia zarówno dla klientów, jak i pracowników poszczególnych działów firmy, podaje modernizację przymierzalni.
logo
Warszawa, Złote Tarasy Fot. materiały prasowe
- Wprowadziliśmy “serwis” czyli ladę, za którą cały czas przebywa pracownik dedykowany tylko do pomocy klientom przebywającym w strefie przymierzalni. Jest na każde ich zawołanie: donosi, wymienia, pomaga. O tym, że w przymierzalniach potrzebna jest dodatkowa pomoc wiedzieliśmy wcześniej, ale konkretne rozwiązanie pojawiło się dopiero po wspólnej, międzydziałowej, naradzie – tłumaczy Olimpia Patej.
Olimpia Patej
dyrektor ds. inwestycji w LPP

Pracownicy sklepów oraz działów handlowych zasugerowali również, żeby dodać w kabinach informację o zajętości, bo schylanie się i sprawdzanie, czy spod zasłony wystają “skarpetki” nie jest dla nikogo specjalnie wygodne. Koledzy z działu e-commerce z kolei stwierdzili, że przyda się też stanowisko “click-and-collect”, żeby w przymierzalni można było odbierać rzeczy zamówione w internecie, od razu przymierzyć i zdecydować o zakupie. Marketing dodał iTaby, na których wyświetlają się newslettery, a w przyszłości pojawią się tam też inne obrazy i technologie – dodaje.

Pomysłów na podobne usprawnienia co roku pojawiają się setki, ale na wdrożenie szansę mają tylko te najefektywniejsze. – Z ponad czterocyfrowej liczby pomysłów, jakie początkowo zebraliśmy, zaplanowaliśmy 113 innowacyjnych projektów, a na koniec wdrożyliśmy 21 z nich – tłumaczy szefowa działu inwestycji.
Koncepcja “otwartych” salonów Reserved w przyszłym roku będzie wdrażana w innych sklepach. – W Polsce będziemy kontynuować zmianę jakościową. Modernizujemy i modyfikujemy nasze polskie salony zaczynając od Reserved – potwierdza Sławomir Ronkowski. Olimpia Patej dodaje, że kolejnym brandem, który przejdzie “re-konceptualizację” będzie Sinsay. – Na razie nie mogę nic zdradzić. Powiem tylko, że będzie to zmiana równie ekscytująca jak w przypadku Reserved – podsumowuje.

Artykuł powstał we współpracy z LPP.