Na dobry początek. Z tych usług przyjdzie ci często korzystać, jeśli rozkręcasz start-upowy biznes
Dawid Wojtowicz
15 stycznia 2018, 08:58·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 15 stycznia 2018, 08:58
Życie start-upowca to nie tylko realizowanie własnych pasji i spełnianie marzeń o biznesie, który ma do zaoferowania światu rewolucyjne rozwiązanie. To również codzienna walka o fundusze, o kolejne środki, jakie zostaną przeznaczone na rozwój autorskiej technologii. Walka o tyle dramatyczna, że choć na start-upowym koncie próżno szukać sumki z wieloma zerami, to rynek z reguły nie ma taryfy ulgowej dla młodej firmy, traktując ją jak każdy inny biznes.
Reklama.
Rynkowe ''równouprawnienie'' skutkuje niestety tym, że za wiele rzeczy start-up płaci jakby był klasycznym przedsiębiorstwem, natomiast wszelkie niedogodności, kryzysy czy inne problemy uderzają w niego dwa razy mocniej z powodu jego słabszej pozycji wyjściowej. Dlatego usługi, które pozwalają w pewnym stopniu zniwelować te różnice, jawią się być na wagę złota. Jeśli więc rozwijasz start-up, z dużym prawdopodobieństwem przyjdzie ci skorzystać z niżej wymienionych.
Faktoring
Niepłacone w terminy faktury, które zagrażają płynności finansowej przedsiębiorstw, to zmora wielu firm w Polsce. Siłą rzeczy problem ten szczególnie mocno odciska swoje piętno na start-upach, które prowadząc biznes obarczony dużym ryzykiem, skrupulatnie liczą każdą złotówkę. A każdy zator płatniczy oznacza dla nich blokadę dostępu do środków finansowych, które i tak do pokaźnych przecież nie należą. Pomocą w złagodzeniu skutków tej uciążliwej ''posuchy'' może służyć instrument finansowy zwany faktoringiem.
Dla nowych innowacyjnych firm faktoring, a raczej mikrofaktoring (usługa przeznaczona dla małych i średnich biznesów) wydaje się rozwiązaniem idealnie skrojonym pod ich potrzeby. Pozwala bowiem błyskawicznie otrzymać gotówkę z tytułu nieprzeterminowanych faktur wystawionych kontrahentom, którzy ociągają się z szybką zapłatą za wykonaną usługę. Środki zapewnia zewnętrzna firma, czyli tzw. faktor. Jest to o tyle ciekawe, że takie firmy faktoringowe jak Finiata czy inne świadczące usługi sektorowi MŚP same zaczynały kiedyś jako start-upy.
Coworking
Start-upowcy nie raz stają przed tym dylematem – jeśli otworzą własne biuro, będą musieli ponosić niemałe koszty, jeśli zaś ograniczą się do pracy w domu, odetną się od bezpośrednich kontaktów, a tych młode innowacyjne firmy potrzebują jak kania dżdżu. Kompromisowym wyjściem z tej sytuacji okazuje się coworking, czyli elastyczny wynajem przestrzeni biurowej pozwalający na pracę w środowisku podobnie myślących przedsiębiorców. Na ogół oferta statystycznego centrum coworkingowego jest bardziej opłacalna od wynajmu tradycyjnego biura.
Coworking to jednak coś więcej niż tylko rzędy biurek do pracy czy szereg dedykowanych pokoi, które można urządzić na tzw. mikrobiura. W centrach coworkingowych start-upowcy znajdą też niezbędne dla działalności biznesowej zaplecze w postaci urządzeń biurowych, sekretariatu z obsługą kancelaryjną czy pomieszczeń szkoleniowych. To również idealne miejsce do spotkań z innymi kreatywnymi przedsiębiorcami, a także klientami i inwestorami. Stąd nie dziwi fakt, że rynek biur oferujących w Polsce usługi coworkingowe rozwija się w ekspresowym tempie.
Cloud computing
Żywiołem start-upów są innowacje, a te trudno kreować bez użycia nowoczesnych narzędzi informatycznych. Niestety w momencie startu dla wielu młodych firm zakup kosztownego oprogramowania, a także tworzącego dla niego infrastrukturę sprzętu IT, znajduje się poza zakresem ich finansowych możliwości. Jak wybrnąć z tego impasu? Odpowiedź kryje w sobie tzw. chmura obliczeniowa, która nie tylko pozwala skrócić technologiczny dystans między start-upami a dużymi firmami, ale także otwiera przed nimi na oścież dostęp do szeregu programów dla biznesu.
Chmurę obliczeniową (cloud computing) najprościej można zdefiniować jako model przetwarzania danych, który umożliwia przechowywanie informacji oraz oprogramowania poza komputerem na zewnętrznych serwerach. Innymi słowy, nie gromadzimy danych i nie instalujemy programów u siebie w biurze, ale korzystamy z nich w sieci (online). Niektóre z chmur są publiczne (otwarte dla wszystkich), inne komercyjne (trzeba zapłacić za czasowy dostęp do ich funkcjonalności), ale wszystkie łączy to, że pozwalają ciąć koszty, co akurat wpisuje się idealnie w potrzeby start-upów.