W Polsce przybywa miliarderów. Ale król jest tylko jeden - Solorz-Żak deklasuje konkurencję

Wszyscy inwestorzy prywatni mają akcje warte 51,5 mld zł. Wśród nich królem jest Zygmunt Solorz – dorobił się akcji wartych 9,6 miliarda złotych. Chodzi oczywiście tylko o udziały giełdowe, a nie majątek osobisty. Zygmunt Solorz-Żak ma pakiet akcji Cyfrowego Polsatu (9,2 mld zł), ZE PAK (0,4 mld zł) i Grupy ATM (62 mln zł).

Majątek giełdowych rekinów wzrósł bardzo mocno. Rok temu mieli oni łącznie 35 mld zł ulokowane w akcjach. Dodatkowe 16 mld to efekt zarówno wzrostu kursu akcji, jak i giełdowych debiutów.

Na drugim miejscu jest Meksykanin Carlos Fernández González, który od dwóch lat kontroluje restauracyjną spółkę AmRest. Firma niedługo przeniesie siedzibę z Wrocławia do Madrytu, więc przestanie być polską firmą, ale ciągle będzie notowana na GPW.

Trzecią lokatę okupuje Michał Sołowow, który niedługo odda ją bez walki. Wycofuje bowiem z giełdy swoją spółkę Synthos, wcześniej to samo zrobił z Barlinkiem i Rovese.

Ale na parkiecie coraz śmielej rozpychają się giełdowi debiutanci. W tym roku do grona najbogatszych wskoczył Tomasz Biernacki, twórca sieci marketów Dino. Spółka weszła na giełdę w kwietniu i do końca roku podwoiła swoją wartość. Dzięki temu Biernacki ma w akcjach 3,8 mld zł i zajmuje czwarte miejsce wśród największych graczy.

Osób, które stały się miliarderami dzięki wzrostowi cen akcji, nie brakuje. To choćby Marek Piechocki i Jerzy Lubianiec, najwięksi akcjonariusze LPP, czyli operatora m.in. sieci Reserved. Ich akcje wzrosły w ciągu roku o 61 proc. i mają po 1,6 mld zł.

Podobnie stało się w przypadku dwóch największych akcjonariuszy CD Projektu – Marcin Iwiński i Michał Kiciński również wskoczyli na listę giełdowych miliarderów. Dołączył do nich Zbigniew Juroszek, kontrolujący deweloperską spółkę Atal, dzięki udziałom o wartości ok. 1,4 mld zł. Warto też wspomnieć o Macieju Wieczorku, twórcy firmy Celon Pharma. On również ma udziały o wartości ponad miliarda złotych.