
Takie mamy czasy, że dom to nie tylko jeden stacjonarny komputer na kilka osób. Dom to smartfon, tablet, laptop - każdy z mnożymy przez liczbę osób w rodzinie. Gdy do domu dociera sygnał od operatora, dajmy na to paczka danych, urządzenia rzucają się na nią, jak gołębie na okruchy. Dzięki odpowiedniej konfiguracji możemy nasze urządzenia trochę ograniczyć.
Po pierwsze, dieta, zwłaszcza dla smartfonów i tabletów. Jeśli działanie internetu mobilnego pozostawia wiele do życzenia, możemy nieco zmniejszyć jego konsumpcję. Zamiast zasobożernej aplikacji Facebooka, zainstaluj jego odpowiednik z dopiskiem „Lite”, to samo dotyczy Messengera i innych popularnych programów. Tak „odchudzone” aplikacje są mniej zasobożerne dla samego urządzenia (działa płynniej), ale także, jeśli chodzi o internet. Dobrym rozwiązaniem byłaby przesiadka na przeglądarkę Opera lub inną, która oferuje funkcję kompresji grafik, ograniczając zużycie transferu.
W ustawieniach (czy to Windowsa czy systemu mobilnego) dobrze byłoby wyłączyć programy/aplikacje, które uruchamiają się automatycznie i od razu próbują nawiązać połączenie z siecią. Mowa tu o warstwie niepotrzebnego oprogramowania, które dostajemy preinstalowane na sprzęcie, a z którego nie korzystamy. Zalecamy ostrożność, by przez nieuwagę nie wyłączyć/zablokować ważnego sterownika czy aplikacji.
Nie masz dużego wpływu na warunki pogodowe czy odległość od stacji. Ale masz duży wpływ na swój telefon. To, w jakiej jest kondycji, istotnie wpływa na jakość internetu. Dlatego, gdy zmieniłeś zasobożerne aplikacje na odchudzone, następnym krokiem jest zadbanie o ogólne porządki urządzenia.
Otwórz ustawienia i zakładkę dotyczącą aplikacji. Usuń (jeśli się da) lub wyłącz te, które uruchamiają się automatycznie z systemem, a które są ci niepotrzebne. W każdy telefonie znajdzie się sporo takich pozycji - jedne przypisane do systemu, inne dodane przez producenta lub operatora. Należy regularnie czyścić pamięć podręczną telefonu. Aplikacje użytkownika zaś zalecamy przenieść na kartę pamięci SD. Wiele telefonów ma po dwa sloty na karty SIM, z których drugi może być również wymienną pamięcią. To pozwoli nam odciążyć pamięć systemową.
Zalecamy też wyłączyć wszelkie widżety, np. pogody, muzyki, filmów. Chodzi o to, by nie przestawać cieszyć się tymi funkcjami, lecz także odciążyć telefon. Wiele małych zmian robi jedną dużą różnicę.
Gdy wyczyściliśmy telefon, warto zająć się pozostałym sprzętem. Często użytkownicy, zwłaszcza mieszkający na mniej zurbanizowanych obszarach, inwestują w modem internetu mobilnego, by dzielić się nim ze wszystkimi domownikami.
Ta pierwsza oznacza, że taki router przepuści prędkość do 150 Mb/s, ale nie wspiera agregacji pasm, a w ten sposób operatorzy będą zwiększać prędkość, więc nie jest to zakup przyszłościowy. Kategoria 6 oznacza, że router przepuści do 300 Mb/s, wspierając agregację dwóch pasm. Niektóre sieci, jak Plus, oferują jeszcze wyższe niż 6. kategorie prędkości. Wszystko dzięki agregacji pasm w trzech częstotliwościach: 1800 MHz, 2100 MHz i 2600 MHz, o łącznej szerokości 50 MHz. Dzięki temu maksymalna prędkość technologiczna sięga 496 Mb/s. Czytaj więcej
Pamiętajmy jednak, że modem to jedno. Technologia ta jest tak zaawansowana, że nie obsłużą jej starsze telefony. Zatem jeśli sprzęt najlepsze lata ma za sobą, warto zainwestować w nowy, bardziej przyszłościowy, np. popularny flagowiec LG V30.
Przeskanuj swoje urządzenia pod kątem złośliwego lub uciążliwego oprogramowania. Często użytkownicy niefrasobliwie korzystając z sieci, nawet nie wiedzą, ile rzeczy bezwiednie instalują na swoich urządzeniach. Programy zwyczajnie niepotrzebne czy skrypty np. do kopania kryptowalut i innego rodzaju informatyczne odpadki, również wpływają na jakość i stabilność internetu mobilnego.
Artykuł powstał we współpracy z Plus.