
Reklama.
Baperizer (Tyler Barriss) i Miruhcle byli w jednej drużynie. Brali udział w internetowej rozgrywce o 1,5 dol., czyli ok. 5 zł.
W pewnym momencie doszło do sporu między graczami. I tak Baperizer wpadł na „genialny” pomysł, by na swojego kolegę nasłać służby specjalne. Miruhcle także nie wykazał się rozumem i, prowokując internetowego kumpla, podał mu fałszywy adres – zaraz w pobliżu swojego miejsca zamieszkania.
Bogu ducha winny człowiek został postrzelony przez członka SWAT-u. Jednostka otrzymała informację, że osoba przebywający w domu zabiła przed chwilą kilka osób z broni palnej. Ofiarą został 28-letni Andrew Finch, który nigdy nie grał w gry. Policjanta, który dokonał feralnego strzału, zwolniono już ze służby. Prowadzone jest wobec niego właśnie postępowanie, podaje BBC.
Tyler Barriss (Baperizer) został już w 2015 r. oskarżony o wywoływanie fałszywych alarmów bombowych w ABC Studios w Glendale w stanie Kalifornia. Ponadto, 25-latek „odznaczył” się też groźbami, które kierował do organizatorów kilku turniejów „Call of Duty”.
Jest to stosunkowo mało powszechny przypadek, ale pokazuje, że zbyt intensywne granie w gry może powodować zacieranie się granicy między tym, co wirtualne, a realne. Statystyki pokazuję, że w Polsce żyje prawie 16 mln graczy, a ok. 15 proc. z nich – mniej więcej 2,5 mln osób – jest uzależnionych od gier i internetu. Problem jest też duży w innych krajach, zwłaszcza Chinach. Dlatego też Światowa Organizacja Zdrowia chce wpisać uzależnienie od gier na listę chorób psychicznych.
Firma CD Projekt, producent m.in. popularnej gry „Wiedźmin”, przeprowadziła badania, z których wynika, że Polacy spędzają na graniu średnio 21 godz. tygodniowo.
No dobrze, ale kiedy można powiedzieć, że rzeczywiście mamy do czynienia z uzależnieniem? Światowa Organizacja Zdrowia wymienia trzy warunki. Uzależnienie występuje, kiedy – po pierwsze – osoba utraciła zdolność kontrolowania czasu, który spędza na graniu. Po drugie, kiedy gry są dla niej najważniejszą czynnością, podczas gdy reszta schodzi na dalszy plan. I, po trzecie, kiedy kontynuuje grę mimo negatywnych konsekwencji.
A w Polsce jest coraz więcej uzależnionych. – Takich osób przybywa. Zdecydowanie więcej mamy takich osób uzależnionych od gier komputerowych niż jeszcze kilkanaście lat temu – przekonuje w rozmowie z TVN24 specjalista psychoterapii uzależnień dr Adam Kłodecki.