To w zasadzie informatyczna katastrofa połączona z trzęsieniem ziemi. Tę podatność konstrukcyjną w procesorach Intela da się załatać, ale za wysoką cenę - znaczne spowolnienie urządzenia. Użytkownik komputera z procesorem Intela musi pogodzić się z tym, że wydajność jego maszyny widocznie spadnie lub uzbroić się w cierpliwość i wygospodarować pieniądze na nowy sprzęt.
Wygospodarować pieniądze, bo błąd ma naturę konstrukcyjną, jest na tyle poważny, że trzeba zupełnie przeprojektować jądro procesora lub zainstalować aktualizację systemu operacyjnego. Ta druga opcja znacznie spowolni pracę naszych komputerów.
Ale po kolei.
Procesory Intela są w większości konsumenckich komputerów, a więc większość jest (teoretycznie) podatna na atak.
Krytyczna podatność procesorów Intela. Komputery zwolnią
O krytycznej podatności procesorów Intela pisze serwis The Register. Nie wiadomo, na czym dokładnie polega, bo gdyby badacze wyjaśnili to teraz, przed publikacją aktualizacji, byłaby to w zasadzie instrukcja obsługi wykonania ataku dla cyberprzestępcy. Dokładne wyniki tej analizy zostaną przedstawione w przyszłym tygodniu, gdy pojawią się aktualizacje.
Na razie znamy tylko szczegóły. Wiemy, że odpowiednio zaprojektowana aplikacja może uzyskać dostęp do chronionej pamięci jądra systemu operacyjnego. W ten sposób atakujący może zyskać czasową kontrolę nad maszyną i wykraść newralgiczne dane, np. hasła logowania. By temu zapobiec, twórcy systemów opracowują mechanizm, w myśl którego dochodzi do izolacji pamięci jądra od procesów użytkowników.
A po ludzku? Po ludzku - i w dużym uproszczeniu - chodzi o to, że po aktualizacji procesor będzie musiał wykonać więcej operacji, co odbije się na jego wydajności. I to znacznie, bo mówimy tu o spadkach wydajności w granicach od 5 do 53 proc.
Procesory z tą wadą konstrukcyjną produkowane są od 10 lat. Pamiętajmy, że Intel to nie tylko maszyny konsumenckie. Aktualizacje odbiją się na działaniu chmur Microsoftu, Amazona czy Google.
Intel na razie nie komentuje sprawy. Ale pewnym jest, że czeka go bardzo trudna przeprawa i wszystko, co teraz powie, może zostać źle zinterpretowane. To poważna afera, o wiele gorsza w skutkach, niż na przykład spowalnianie działania iPhone'ów ze zużytymi bateriami. Klienci wytoczyli przeciwko Apple pozew zbiorowy w USA i są duże szanse, że wygrają. Niewykluczone, że podobna przeprawa prawna czeka Intela. Firmy technologiczne płaciły wielomilionowe ugody za mniejsze przewinienia.
Oprócz procesorów Intela, wadą obarczone są także te produkowane przez ARM. Nie dotyczą za to produktów firmy AMD.