Nowoczesny smartfon o świetnych parametrach za 499 złotych? Któż by się nie skusił na taką ofertę – tym bardziej, że dzięki promocji systemu płatności można ją było obniżyć o kolejne 100 złotych. Zbyt piękne, by było prawdziwe.
Wieść o niesamowitej promocji na smartfony Xiaomi szybko rozprzestrzeniła się w internecie. Model Mi A1 można było kupić niemal za połowę jegowartości rynkowej. Podwójny aparat, ośmiordzeniowy procesor, 4 GB RAM – to nie byle okazja.
Dzięki promocji systemu płatności Visa Checkout dobierając do telefonu cokolwiek ze sklepu i przekraczając barierę 500 zł wartości zamówienia można było jeszcze oszczędzić kolejne 100 złotych. Ponoć niektórzy kupowali nawet po kilka sztuk tego modelu.
Ale wielu użytkownikom zaczęło coś nie pasować, bo Mi A1 w Media Expert miał jedynie 16 GB pamięci wewnętrznej. Szybko odkryto, że takiego modelu nie ma w sprzedaży nikt inny. Pojawiła się więc plotka o błędzie w opisie.
Niestety okazała się ona prawdą – pracownik Media Expert po prostu pomylił nazwy i w rzeczywistości użytkownicy zamawiali telefon Xiaomi Redmi Note 5A, faktycznie dysponujący wewnętrzną pamięcią o pojemności 16 GB.
Sklep dzielnie stawił czoła sytuacji, przyznał się do błędu i zaproponował dość wysokie zniżki dla osób, które próbowały kupić nieistniejący telefon. To kupon o wartości 200 zł na model Mi A1 64 GB, czarny lub złoty albo 150 zł zniżki na Redmi Note 5A 16 GB.
Media Expert prosi też użytkowników, którzy dokonali feralnego zakupu, by po prostu nie przyjmowali paczki od kuriera, pieniądze zostaną im zwrócone.
O komentarz poprosiliśmy Michała Mystkowskiego, rzecznika sieci Media Expert.
– Niestety wskutek błędu systemowego, do nazwy produktu została przyporządkowana błędna specyfikacja. W ten sposób powstał produkt, który niestety nie istnieje na rynku. Jednak natychmiast po stwierdzeniu tej pomyłki usunęliśmy błąd oraz skontaktowaliśmy się bezpośrednio z każdym Klientem, który wyraził chęć zakupu takiego telefonu. Wraz z przeprosinami za zamieszanie, zaproponowaliśmy również atrakcyjne rabaty na urządzenia tej marki – twierdzi.
Dodaje, że sieć Media Expert nie podaje do publicznej wiadomości danych dotyczących poziomu sprzedaży produktów poszczególnych marek. Nie wiadomo więc, ile nieistniejących urządzeń znalazło nabywców.