Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta chce poprawić sytuację klientów w relacjach z deweloperami. Wśród głównych założeń nowelizacji ustawy deweloperskiej znalazły się takie punkty jak powiązanie wpłat z postępami na budowie, czy uregulowanie umów o rezerwację mieszkania.
Marek Niechciał, prezes UOKiK, zauważył, że choć wprowadzona w 2011 ustawa poprawiła sytuację klientów, to jednak nie rozwiązała wszystkich problemów. – Po kilku latach widzimy, co jeszcze można zrobić, by lepiej chronić kupujących mieszkania. Jest to przecież jedna z najważniejszych inwestycji w ich życiu – komentuje.
Jakie zmiany czekają potencjalnych kupców? UOKiK chce np. zlikwidować otwarte mieszkaniowe rachunki powiernicze (OMRP). To rachunki, które należą do dewelopera i na które nabywca wpłaca pieniądze zgodnie z ustalonym w umowie harmonogramem. W przypadku bankructwa – wpłaty przepadają. Urząd chce to zmienić i wprowadzić zamknięte rachunki. Wtedy deweloper będzie dostawał pieniądze tylko po wybudowaniu bloku i przeniesieniu praw własności mieszkań. Innym wariantem jest OMRP z gwarancją ubezpieczeniową lub bankową. Wtedy bank będzie na bieżąco kontrolował postęp prac na budowie i na podstawie tego wypłacał pieniądze, co ma ograniczyć do minimum ryzyko utraty pieniędzy.
Obecna ustawa chroni zresztą tylko osoby, które kupują mieszkania tylko przed rozpoczęciem lub w trakcie budowy. UOKiK chce rozszerzyć tę ochronę również na gotowe lokale oraz garaże, komórki lokatorskie, czy udziały w prawie własności osiedlowej uliczki.
Urząd chce zrobić również porządek z opłatami rezerwacyjnymi. Te nie są dzisiaj regulowane przez żadne przepisy, zdarza się więc, że deweloper bierze pieniądze, a po odmowie przyznania kredytu nie chce oddać ich klientowi z powrotem. Prezes UOKiK chce doprowadzić do sytuacji, w której opłata rezerwacyjna będzie jednocześnie kaucją i będzie wliczać się w poczet ceny mieszkania oraz podlegać ewentualnemu zwrotowi.
Co ciekawe, urząd zamierza również nałożyć na deweloperów kolejne obowiązki informacyjne. W prospekcie informacyjnym firma będzie musiała podać klientowi cenę lokalu (w tej chwili nie musi tego robić) i ostrzec kupującego przed ryzykiem utraty części pieniędzy (do 100 tys. euro) w przypadku upadku banku, który prowadzi rachunek bankowy dewelopera.