Facebook Messenger ma w końcu powrócić do swojej pierwotnej funkcji – umożliwienia szybkiego kontaktu z przyjaciółmi i rodziną. Twórca aplikacji twierdzi, że przyszedł czas na uczynienie jej prostszą. Niestety – chyba nie zrozumiał tego, czego chcą użytkownicy.
A ci narzekają na fakt, że Messenger stał się potwornie ciężką i skomplikowaną aplikacją. GIF-y, emotikony, funkcje kalendarza, reklamy – to wszystko powoduje, że Messenger odszedł daleko od swoich pierwotnych założeń.
David Marcus, szef działu Facebooka zajmującego się rozwojem Messengera opublikował właśnie wpis (oczywiście na Facebooku), zapowiada poprawę aplikacji. Wedle jego słów, jeszcze w tym roku Messenger ma stać się dużo prostszy. I byłaby to świetna wiadomość, gdyby nie kolejne zdania.
Marcus zapowiada, że rozmowy ze znajomymi zostaną wysunięte na pierwszy plan. Niestety, wszystkie wodotryski, którymi raczy nas aplikacja wcale nie znikną, lecz zostaną nieco przesunięte w tył.
Na dodatek Marcus twierdzi, że Messenger powinien być też lepiej wykorzystywany do rozmów nie tylko ze znajomymi, ale i przedstawicielami firm. Nie możemy więc liczyć na to, że Messenger stanie się apką prostszą i lżejszą.
Użytkownikom niezadowolonym z nadmiaru niepotrzebnych funkcji pozostaje jedynie instalacja Messengera Lite. Ten jest jednak bardzo mocno okrojony – jego pierwotnym założeniem było ułatwienie kontaktu osobom na rynkach rozwijających się, gdzie prędkość przesyły danych jest niska.
Okazało się jednak, że chętnie wykorzystują go ludzie na całym świecie – tę wersję apki pobrano już ponad 100 milionów razy. Jest dostępna tylko dla użytkowników systemu Android, iPhone’owcy muszą obejść się smakiem.