Francuscy śledczy twierdzą, że ofiarą naciągaczy padło aż kilka tysięcy firm. Wydawnictwo zamiast dziesiątek tysięcy, drukowało jedynie 300 kopii czasopisma dla reklamodawców.
Francuscy śledczy twierdzą, że ofiarą naciągaczy padło aż kilka tysięcy firm. Wydawnictwo zamiast dziesiątek tysięcy, drukowało jedynie 300 kopii czasopisma dla reklamodawców. Foto: Edward Bilodeau / Pexells.com
Reklama.
Według śledczych mechanizm oszustwa był prosty. Wydawnictwo CETA znajdowało chętnych na kupienie reklam w swoich czasopismach. Handlowcy twierdzili, że tytuły, które reprezentują, są znane na rynku i mają nakłady liczone w dziesiątkach tysięcy.
Te dane trudno było zweryfikować, bo były to bardzo specjalistyczne czasopisma, skierowane do wąskiej – ale ważnej – grupy odbiorców. Mowa choćby o takich pismach, jak „Rejestry szpitalne”, „Przegląd technologii obronnych”, „Dostawca” czy „Magazyn technologii nuklearnych”.
Sęk w tym, że te tytuły nigdy nie istniały w rzeczywistości. CTEA zbudowało sobie legendę, według której miało w portfolio kilkadziesiąt specjalistycznych pism o średnim nakładzie 50 tysięcy egzemplarzy. W rzeczywistości drukowało średnio jedynie 300 kopii, które rozdawało reklamodawcom, przekonanym, iż wydali pieniądze na reklamę w renomowanym piśmie.
Pisma miały oczywiście treść. Śledztwo wykazało, że w zasadzie wszystkie artykuły były po prostu skopiowane z innych tytułów i z internetu.
Oskarżenie obejmuje jedynie okres od 2002 do 2008, ale cały proceder miał trwać od lat 60. ubiegłego wieku. Dlaczego przez tyle lat nikt go nie odkrył? Głównie dlatego, że oszukani wydawali stosunkowo niewielkie kwoty – do kilku tysięcy euro, a przy tym nie znali się na rynku specjalistycznych wydawnictw.
Wśród naciągniętych firm są zarówno niewielkie przedsiębiorstwa, jak i potężne koncerny, jak Pfizer, Airbus, Siemens, MAN czy Alcatel-Lucent.
W procesie głównym oskarżonym jest 81-letni Jean Marouani, założyciel i długoletni szef CTEA. Prokuratura twierdzi, że jego wielomilionowy majątek pochodzi w znacznej mierze z oszustw. Na ławie oskarżonych są także członkowie jego rodziny.