Warszawski Sąd Administracyjny nakazał MEN ujawnienie danych osób, które współpracowały przy układaniu nowych podstaw programowych. To nie koniec batalii.
Decyzją rządu, z dniem 1 września 2017 zostały zlikwidowane gimnazja. Oznaczało to, że należy stworzyć nową podstawę programową, która uwzględni wydłużenie okresu nauczania w szkołach podstawowych. W pierwszej kolejności ułożono podstawy dla klas pierwszych, czwartych i siódmych.
Jeszcze w ubiegłym roku minister Anna Zalewska zarzekała się, że dane dotyczące tych osób nie są tajne, a jedynie nie zostały opublikowane na stronach internetowych.
W związku z powtarzającymi się odmowami MEN na prośby o ujawnienie danych wszystkich autorów podstawy programowej, sprawa trafiła do WSA w Warszawie. Tam skład sędziowski orzekł, że dane osób współpracujących z organami administracji państwowej nie podlegają ochronie prywatności i nakazał ich upublicznienie. Tym bardziej, że współpraca oparta była o umowy cywilno-prawne. To pierwszy z wyroków dotyczących tej sprawy.
Również drugi wyrok w tej sprawie, z listopada 2017 r. nakazywał MEN upublicznienie danych specjalistów pracujących przy ustalaniu podstaw programowych. W sprawie tej dopiero teraz zostało opublikowane uzasadnienie, w którym możemy przeczytać, że:
(…)brak jest jakichkolwiek racjonalnych przesłanek uzasadniających utajnianie imion i nazwisk osób, które w wyniku realizacji zawartych z organem administracji publicznej umów cywilnoprawnych, mają wpływ na treść decyzji o charakterze ogólnospołecznym. Czytaj więcej
Sąd uznał też, że współpraca z organami administracyjnymi nie powinna być dla takich osób „niczym wstydliwym”.
Wyrok nie jest prawomocny, a piłeczka jest po stronie MEN-u, który się do niego zastosuje, albo wniesie skargę kasacyjną.