Podczas telefonowania do banku czy urzędu nie trzeba podawać żadnych haseł, do logowania nie będą potrzebne odciski palców. System rozpoznaje głos użytkownika, jest skuteczny i bezpieczny. To przełomowa polska technologia VoicePIN. By w pełni rozwinąć skrzydła, czeka na odpowiednie przepisy.
Nie musisz już pamiętać długich haseł ani podawać nazwiska panieńskiego matki. Technologia VoicePIN pozwoli je zastąpić zwykłą rozmową. To nie żart – nasz głos jest jak odcisk palca, równie unikalny i niepowtarzalny. System opracowany w Krakowie pozwala na zidentyfikowanie rozmówcy bez żadnych dodatkowych formalności.
Logowanie do banku
– Głos, tak jak odcisk palca, to indywidualna cecha każdego z nas i na jego podstawie możemy jednoznacznie, bez żadnych wątpliwości zweryfikować tożsamość – mówi Jakub Gałka R&D Director w VoicePIN. Technologia VoicePIN zidentyfikuje osobę dzwoniącą do banku, firmy ubezpieczeniowej czy urzędu. Zrobi to w ciągu trzech sekund i nie ma znaczenia czy dana osoba nie ma na przykład chrypy. System wyłapuje także próby podszywania się pod klienta za pomocą jego nagranego głosu.
Przedstawiciele firmy nie zdradzają technicznych szczegółów swojego rozwiązania, ale jego skuteczność i przewagę nad konkurencją potwierdzają wdrożenia. W Polsce z technologii VoicePIN korzystają już Alior Bank, Nest Bank, PZU i Tauron.
Nowa ustawa bankowa
– Można się spierać, czy te kilka wdrożeń to dużo, czy mało. Moim zdaniem mało, ale tak naprawdę czekamy na wejście w życie przepisów RODO i nowej ustawy bankowej, które regulują kwestie związane z zabezpieczeniami biometrycznymi, a do takich należy VoicePIN. Do tej pory przeszkodą we wdrażaniu na dużą skalę był brak tych przepisów – stwierdziła w rozmowie z INN:Poland Lucyna Szaszkiewicz, dyrektor ds. sprzedaży w VoicePIN.
Drugą barierą jest podobno obłożenie pracą działów IT firm ubezpieczeniowych i banków. – Samo wdrożenie nie jest trudne, ale działy IT są ogromnie obciążone, mają swoje priorytety. Nasze rozwiązanie jest jeszcze na razie traktowane jako „nice to have” a nie „must have” – mówi Szaszkiewicz.
Pytamy, czy przeszkodą w tym nie będą przyzwyczajenia klientów, którzy mogą uważać takie rozwiązanie za niepewne. W końcu telefon do banku i powiedzenie „Proszę przelać pieniądze na to konto” nie jest standardem.
– Klient banku to nie jest jedna osoba, ich metryczki są różne. Jedni łatwiej na to zareagują, inni trudniej. Ale nasze doświadczenia pokazują, że to podawanie haseł rzeczywiście jest nawykiem. Może pewniej się czujemy, gdy ktoś każe podać nam hasło. Dlatego VoicePIN działa i trybie aktywnym i pasywnym, klient może być zarówno spytany o hasło, jak i zidentyfikowany biernie w tle rozmowy. Biometria jest zresztą podobnie jak hasła i smsy jedną z trzech obowiązujących metod wymaganych w ramach „silnego uwierzytelnienia” podczas realizacji płatności. Ale to przede wszystkim kwestia edukacji, bo niewiedza rodzi niepokój i czego my nie nauczymy użytkownika, tego on nie będzie wiedział – podsumowuje Szaszkiewicz.
Jak uniknąć ataku hakerskiego
Dodaje, że wbrew pozorom logowanie się na stronie banku czy hasła do bankowości przesyłane SMS-em, mimo że najpopularniejsze i pozwalają nam klientom czuć się bezpiecznie, regularnie są poddawane atakom hakerskim.
– Przyrost metod phisingowych polegających na podmianie strony transakcyjnej to 245 proc. rocznie. Niestety też jest to narzędzie niezwykle skuteczne, gdyż prawie 91% prób wyłudzenia kończy się sukcesem. SMS-y też bardzo łatwo zhackować przy pomocy odpowiednio spreparowanej aplikacji – przypomina.
Dodaje też, że VoicePIN to rozwiązanie proste dla użytkownika i nie wymaga od niego np. posiadania smartfona z czytnikiem odcisków palców, robienia sobie zdjęć przy pomocy aplikacji bankowej czy skanowania siatkówki oka. Wystarczy mówić.
Co ciekawe, VoicePIN na razie najważniejszych klientów zdobył za granicą.
– W ostatnim czasie rozszerzyliśmy działalność przede wszystkim na Amerykę Południową i Łacińską. Mamy kilku bardzo poważnych klientów choćby w Brazylii, Chile czy w Meksyku. To firmy zajmujące się ubezpieczeniami i bankowością, na przykład brazylijski Banco Daycoval, Grupa Omint czy Paga Todo w Meksyku. Każdy z tych klientów jest zainteresowany rozszerzeniem wdrożonej instalacji VoicePIN o nowe moduły i funkcjonalności, to najlepiej świadczy o naszym potencjale na tamtejszym rynku – twierdzi nasza rozmówczyni.
Brazylii bliżej do Polski, niż USA
W wielu krajach Ameryki Południowej jest niestety wysoki poziom przestępczości, więc klienci chętnie zwracają się ku nowoczesnym rozwiązaniom umożliwiającym skuteczne zabezpieczenie przed cyberzagrożeniami. A ich pochodzenie jest dla nich równie ważne. Jak mówi Lucyna Szaszkiewicz, w wielu krajach regionu niezbyt dużą estymą darzy się firmy z USA. Krajom latynoskim (co może się wydawać zaskakujące) kulturowo znacznie bliżej nawet do Polski, dlatego rozwiązania z Europy mają łatwiejszy start i są postrzegane pozytywnie.
Poza tym, usługi ubezpieczeniowe są w tym regionie bardzo drogie i postrzegane jako ekskluzywne, więc ubezpieczyciele chętnie sięgają po rozwiązania, które jednocześnie zapewniają odpowiednie bezpieczeństwo transakcji i jak i komfort i pozytywne doświadczenia klienta. Oczekują najwyższej jakości usług, są jednocześnie oswojeni z weryfikacją biometryczną. Metody takie jak odciski palców czy skan siatkówki oka jest stosowany powszechnie np. w dowodach osobistych lub jako sposób dostępu przy okazji wizyty w większych biurowcach.