W sieci już od jakiegoś czasu krążą informacje, że za 2 dni będziemy świadkami (o ile pogoda nam na to pozwoli) zdarzenia określanego jako krwawy, niebieski super Księżyc. Ale czym on jest i czy naprawdę będzie, krwawy, niebieski i zaćmiony jednocześnie, i taki super? Czy przypadkiem nie grozi nam rozczarowanie?
Skąd się bierze superksiężyc?
Księżyc porusza się wokół Ziemi po elipsie. To znaczy, że jego orbita jest spłaszczona i nie zawsze znajduje się on w jednakowej odległości od Ziemi. Tym razem podczas pełni, która nastąpi 31 stycznia Księżyc będzie w perygeum, czyli punkcie największego zbliżenia do naszej planety. Wtedy właśnie mówimy o zjawisku nazywanym super Księżyc.
Obserwowana tej nocy tarcza Srebrnego Globu będzie wtedy nieco większa niż widywana na co dzień. Będzie też jaśniejsza o 14 proc. Jednak nie będzie to aż tak spektakularna różnica jak się niektórym wydaje, a większość niesamowitych zdjęć robiona podczas największych zbliżeń naszego naturalnego satelity powstaje dzięki nowoczesnemu sprzętowi.
Księżyc tej nocy znajdzie się bardzo blisko Ziemi, ale należy dodać, że na początku stycznia już była jedna super pełnie i wtedy Księżyc znajdował się jeszcze bliżej naszej planety.
Zaćmienie superksiężyca w Polsce
Niestety nie mamy dobrych wiadomości, jak informuje Polski AstroBloger, zaćmienie będzie prawie niewidoczne w Polsce. Faza całkowita zaćmienia zakończy się o godz. 15:07 naszego czasu, czyli około godziny przed wschodem Księżyca. Powtórna faza częściowa potrwa do 16:11, wtedy jeszcze da się dostrzec ostatnie chwile zaćmienia gołym okiem. Po tej godzinie rozpoczyna się ostatnia faza zaćmienia – faza półcieniowa, w której zaćmienie da się oglądać gołym okiem, jednak najlepiej wtedy, gdy księżyc jest wysoko nad horyzontem. I tutaj znowu zła wiadomość: na zachód od linii Wisły (w przybliżeniu) zaćmienia już nie zobaczymy, gdyż wschód Księżyca nastąpi bliżej 16:20-30.
Dlatego też w naszym kraju będziemy oglądali bardzo jasny Księżyc, który będzie nieco większy niż przy „standardowej” pełni.
Niezwykła barwa - krwawy Księżyc
Pewnie wielu spyta, skąd się bierze ten niezwykły kolor Srebrnego Globu?
Najprostsze wyjaśnienie mieli Inkowie, którzy wierzyli, że Księżyc przybiera taką barwę wtedy kiedy jest rozszarpywany i pożerany przez jaguara.
Dzisiaj, gdy nasza wiedza na temat astronomii i zjawisk występujących w przyrodzie jest bez porównania większa, możemy to wyjaśnić w sposób naukowy. Do zaćmienia dochodzi wtedy, kiedy Słońce, Ziemia i Księżyc znajdują się w jednej linii. Gdy Księżyc „schowa się” za naszą planetą, nie dociera do niego bezpośrednie światło słoneczne. To, co dociera do niego, to światło załamane w atmosferze ziemskiej, podobne zjawisko obserwujemy podczas wschodów i zachodów Słońca. Ze względu na właściwości fizyczne do powierzchni Księżyca dociera tylko światło o najdłuższej fali, czyli czerwone. Ta gra świateł powoduje, że na czas takiego zaćmienia Księżyc przybiera tak niecodzienną barwę.
Niestety tym razem krwawego księżyca w Polsce nie zobaczymy. Jak się możemy dowiedzieć ze strony NASA, krwawy Księżyc (blood Moon) będzie można obserwować w strefach, w których widoczne będzie całkowite jego zaćmienie.
Niebieski wcale nie jest niebieski
W przypadku niebieskości Księżyca wytłumaczenie jest jedno – błąd dosłownego tłumaczenia. W wielu językach występują idiomy. To takie zwroty, czy połączenia słów, które mają zupełnie inne znaczenie niż pojedyncze tworzące je słowa. Dlatego też nie można tłumaczyć ich dosłownie, bo całkowicie zmienia się sens wypowiedzi. W taką pułapkę wpadają ci, który „blue moon” chcą tłumaczyć dosłownie. I chociaż czasem pewne zjawiska powodujące anomalie atmosferyczne mogą sprawiać, że Księżyc będzie się mienił odcieniami błękitu, to tym razem chodzi po prostu o drugą pełnię podczas jednego miesiąca. A dodać trzeba, że w związku z tym, że miesiąc księżycowy wynosi około 29,5 dnia, więc w żaden sposób nie jest zsynchronizowany z miesiącem kalendarzowym, dwukrotne występowanie pełni w jednym miesiącu nie należy do zjawisk częstych.
Sama etymologia angielskiego określenia jest również nie do końca jasna i prawdopodobnie ma pochodzenie ludowe.
Rozłożyliśmy zatem na czynniki pierwsze cały opis zjawiska, na który możecie trafić w sieci. Mamy nadzieję, że zapoznanie się z powyższym tekstem pozwoli Wam uniknąć rozczarowania zjawiskiem, które będzie wyglądało zupełnie inaczej niż wielu może się spodziewać.
Na pocieszenie krótki filmik ze strony NASA, na którym można w skrócie obejrzeć zjawisko, którego nie zobaczymy za 2 dni.