Bierzesz do ręki tablet, wchodzisz do sklepu internetowego i wybierasz towary. Po chwili przychodzi do ciebie sprzedawca z tym, co zamówiłeś. To nie sen – tak działa najnowszy koncept znanego polskiego sklepu internetowego.
– Proszę spojrzeć – na jednym z tych 44 tabletów można sobie wybrać buty. Jakie chcemy: marka, kolor, rozmiar. I klikamy ikonę z napisem „chcę przymierzyć”. Po wciśnięciu tego przycisku mogą minąć maksymalnie trzy minuty. W tym czasie osoba z obsługi nam je przyniesie, możemy przymierzyć, kupić albo za pomocą tabletu wybrać inny rozmiar – mówi mi Marcin Grzymkowski, szef sklepu eobuwie.pl.
– A jak obsługa w tym czasie nie zdąży przynieść zamówienia? – pytam.
Grzymkowski patrzy mi w oczy i mówi, że po pierwsze nie ma takiej możliwości. A po drugie za takie spóźnienie dostanę 10 procent zniżki od regularnej ceny. Obaj patrzymy na stoper. Po dwóch minutach pojawia się pani z dwoma kartonami butów, które właśnie wybraliśmy.
Grzymkowski właśnie otworzył swój pierwszy sklep tradycyjny we wrocławskim centrum handlowym Magnolia. Jest w każdym calu nietypowy. Ma ok. 2000 metrów kwadratowych, ale klienci dostają do swojej dyspozycji tylko 300 metrów. Na pozostałej przestrzeni dzieje się magia. To spory magazyn, mieszczący na półkach sto kilkadziesiąt tysięcy par butów.
Marcin Grzymowski tłumaczy, że tylu par butów nie da się zgromadzić w jednym sklepie stacjonarnym.
– Żeby być precyzyjnym – tyle butów zmieści się w 60 tradycyjnych sklepach. Nasz klient dostaje więc maksymalnie duży wybór – twierdzi.
W sklepie pracuje ok. 50 osób. Powierzchnia jest podzielona na trzy części. W pierwszej można zrobić szybkie zakupy, druga strefa jest bardziej komfortowa i można spędzić w niej więcej czasu. Trzecia to miejsce odbioru i magazyn.
To miał być rodzinny biznes
Sklep eobuwie.pl został założony niewiele ponad dekadę temu przez Marcina Grzymowskiego, który na początku chciał tylko rozwinąć rodzinny biznes. W ciągu dekady rozrósł się do takich rozmiarów, że 3/4 akcji kupił obuwniczy potentat CCC. I to za zapierającą dech w piersi sumę 230 milionów złotych. Marcin Grzymowski pozostał jego prezesem i ma w ręku pozostałe 25 proc. akcji.
– Nie wiem co ten Marcin wymyślił, ale wiem, że mu się uda. Zresztą ja dziwnie czuję się w sklepie obuwniczym bez półek z butami – żartował Dariusz Miłek, szef CCC podczas inauguracji nowego internetowo-tradycyjnego przedsięwzięcia.
Pionierskie przedsięwzięcie
Wrocławski sklep jest pionierskim przedsięwzięciem na europejskim rynku. Grzymkowski podkreśla, że być może są już sklepy działające na podobnej zasadzie, ale on o nich jeszcze nie słyszał. Stacjonarne salony marki eobuwie.pl mają działać w największych polskich miastach. Jeśli się przyjmą, koncept będzie wdrażany w zagranicznych sklepach firmy. Reakcje pierwszych klientów, które mieliśmy okazję zaobserwować były bardzo pozytywne.