Od miesiąca działa w Polsce nowy podmiot – Wody Polskie. Ta instytucja ma m.in. zatwierdzać taryfy za wodę, realizować inwestycje hydrotechniczne i zajmować się wszystkim, co dotyczy wód. Okazuje się, że nie za bardzo ma na to pieniądze – jest 58 mln zł pod kreską.
Wody Polskie są finansowane z budżetu oraz m.in. opłat za usługi wodne. Podmiot zatrudnia 5,4 tysiąca osób, w tym 2,5 tysiąca ludzi, którzy do tej pory pracowali w jednostkach samorządowych.
Problem w tym, że Wody Polskie już na starcie wykazują olbrzymią stratę. To 58 mln złotych deficytu, który ma być w przyszłości zlikwidowany – tak przynajmniej zapewnia Przemysław Daca, prezes Wód Polskich.
Jak pisze Puls Biznesu, sektor od dawna boryka się z problemem niskich płac, do tej pory nie wiadomo, ile po wszystkich zmianach będą zarabiali pracownicy Wód. Ustalenia jeszcze nie zapadły.
To niejedyny zły prognostyk dla tej instytucji. Wody Polskie do tej pory nie mają określonego zakresu kompetencji i nie wiadomo, jakie już realizowane inwestycje hydrologiczne miałyby przejąć.
Prezes Przemysław Daca zapewnił jednak, że organizacja Wód Polskich jest pod kontrolą. Obiecuje też podwyżki.
– Jestem pewien, że w krótkim czasie zaczniemy zupełnie sprawnie funkcjonować – powiedział.