Zawiedzeni klienci wylewają żale na popularną kawiarnię. Lokal przez tydzień zapraszał na pączki w tłusty czwartek. Zamówił 2500 sztuk. Okazuje się, że ta ilość wystarczyła ledwie na chwilę – pączki skończyły się po ok. pół godzinie. Klienci ciągle odbijają się od drzwi. Przed siostrzanym lokalem gromadzi się gigantyczna kolejka.
Stolica Lodów Tradycyjnych to popularna kawiarnia na warszawskim Bemowie. Latem sprzedaje przede wszystkim lody, zimą w ofercie dominują wypieki. Dostarcza je powiązana z kawiarnią pączkarnia o nazwie Stolica Pączków, położona ledwie 2 km dalej.
Okazuje się, że obie firmy nie doceniły swojej popularności, za co obrywają w komentarzach na Facebooku od wkurzonych klientów.
Rano do Stolicy Lodów trafiła partia 2500 pączków. Kawiarnia dziś otworzyła się ok. 6 rano, na ogół startuje o 7 rano. Dokładnie o 7:01 na jej facebookowym profilu pojawił się komunikat, że pączków brak. Fanpage zagotował się od komentarzy wkurzonych klientów.
„Czy wy sobie jaja robicie? Przez Was zostałem bez pączków w Tłusty Czwartek. Bywałem u Was bardzo często, ale zmieniam lokal, to jest niepoważne traktowanie klienta.” – pisze jeden z komentujących.
„Promujecie się cały tydzień a wysprzedajcie się w 40 minut. Kiepski plan...” – dodaje inny.
Kawiarnia poinformowała, że zamówiła tylko jedną dostawę pączków i kolejne nie są planowane. Na Facebooku pojawiła się jednak informacja, że udało się dowieźć kolejną partię. Nie wiadomo na jak długo wystarczy.
Okazuje się, że niewiele lepsza sytuacja jest w Stolicy Pączków. Ten lokal również został przytłoczony swoją popularnością. Ludzie stoją w gigantycznej kolejce. Pączkarnia smaży 400 pączków co 40 minut, ale nie wystarcza to na zaspokojenie potrzeb klientów. Już o 9 rano wprowadzono limit sprzedaży, jedna osoba może kupić najwyżej 20 sztuk. Ci, co zdążyli zrobić zakupy wcześniej, chwalą się, że brali po 50 sztuk.