Rosyjscy oficerowie bezpieczeństwa aresztowali kilku naukowców pracujących w ściśle tajnym rosyjskim zakładzie jądrowym. Podejrzani próbowali użyć jednego z najpotężniejszych superkomputerów w Rosji do kopania bitcoinów.
Aresztowani naukowcy pracowali w jednym z najbardziej tajnych ośrodków w Rosji – w Federalnym Centrum Nuklearnym w Sarowie. To właśnie w tej fabryce na zlecenie Stalina powstała pierwsza bomba atomowa w Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Stąd pochodził radioaktywny polon, którym otruto Aleksandra Litwinienkę.
Naukowcy próbowali założyć kopalnię kryptowalut na superkomputerze o mocy obliczeniowej 1 petaflopa, potrafiącego przetwarzać 10 000 000 000 000 000 operacji na sekundę. Wpadli w momencie, gdy próbowali podłączyć superkomputer do internetu. Maszyna jest od niego zwykle odłączona a przy próbie podłączenia włącza się alarm.
To ich zgubiło, zostali przekazani służbie bezpieczeństwa i staną przed sądem.
Federalne Centrum Nuklearne zatrudnia około 20 000 osób. Miasto, w którym się znajduje jest wymazane z map a cały kompleks – silnie strzeżony.
Od dawna pojawiają się pogłoski, jakoby zakłady przemysłowe w Rosji były wykorzystywane do kryptogórnictwa. Jeden z biznesmenów kupić ponoć dwie elektrownie, by dostarczyć energii swoim komputerom do kopania kryptowalut.