W Gdańsku jest piekarnia, która sponsoruje Młodzież Wszechpolską, takie mają poglądy. Nie podoba się? Trudno, musisz kupować gdzie indziej. Właścicielowi i tak nie będzie żal.
O fascynacjach Grzegorza Pellowskiego, właściciela sieci piekarń, informuje „Gazeta Wyborcza”. Sam Pellowski mówi, że zachwyca go działalność Młodzieży Wszechpolskiej. Na zachwycie się jednak nie kończy, gdyż Pan Grzegorz uczestniczy w zjazdach MW i jest jednym z największych sponsorów organizacji. W tym roku logo jego piekarni widnieje w kalendarzu ściennym wydanym przez MW.
- To są porządni ludzie i patrioci, więc chętnie ich wspieram. Zachwyca mnie ich działalność, byłem na ich zjeździe, był hymn, modlitwa, wprowadzenie sztandaru. Pięknie to wyglądało – mówi, cytowany na łamach dziennika Grzegorz Pellowski.
Przedsiębiorcy podobają się również akcje organizowane przez organizację. Zwłaszcza te, które nawołują do kupowania polskich produktów.
Hasła Nawołujące do braku tolerancji, czy wręcz nienawiści, które szerzy Młodzież Wszechpolska wydają się nie robić na przedsiębiorcy żadnego wrażenia. Pytany o to, odpowiedział: „Jakie tam problemy rasowe. Mam wielu znajomych homoseksualistów i ciemnoskórych i bardzo sobie cenię ich przyjaźń”.
Pellowski murem za Adamowiczem
To co może najbardziej dziwić w tej historii, to fakt że Pellowski od lat bywa na Gdańskich salonach i popiera prezydenta Pawła Adamowicza. Z kolei prezydent Gdańska od jakiegoś czasu jest wrogiem publicznym numer jeden dla Młodzieży Wszechpolskiej. Naraził im się między innymi pomysłem sprowadzania do Gdańska uchodźców z krajów Bliskiego Wschodu objętych wojną. Poza tym czynnie działa na rzecz tolerancji wobec różnych grup mniejszościowych, w tym LGBT.
Pellowski nie widzi sprzeczności w swoim postępowaniu. Tłumaczy się mówiąc: „Za Adamowicza dałbym się pokroić, to prawdziwy pasjonat Gdańska. Tłumaczę to tym chłopakom, ale oni mają swoje spojrzenie, które też szanuję”.
Sam Adamowicz odradza Pellowskiemu kontakty z organizacją, która jak mówi: „Parę miesięcy temu wydała na mnie 'akt zgonu' za działanie na rzecz integracji imigrantów w Gdańsku i Polsce”.
Bojkot piekarni mu nie straszny
Oprócz kilku punktów prowadzonych przez Pellowskiego pod własną marką, można jego pieczywo kupić w innych sklepach. Takich punktów w całym Gdańsku jest w sumie około 20.
Już wcześniej pojawiały się na Facebooku grupy wzywające do bojkotu jego piekarni. Miało to związek z poparciem, którego kilka lat temu udzielił byłemu prezydentowi, Lechowi Wałęsie, po jego homofonicznych wypowiedziach. Pytany, czy nie boi się, że po ujawnieniu jego sympatii politycznych, kupujący mogą zacząć bojkotować jego wyroby, odpowiada: „Jeśli te sześć procent osób nie będzie u mnie kupowało, to firma mi się nie zawali”.