Szykuje się spory zastrzyk gotówki. Tym razem może ją zgarnąć innowacyjny sektor MŚP
Dawid Wojtowicz
19 lutego 2018, 08:00·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 19 lutego 2018, 08:00
Spójrzmy prawdzie w oczy. Wielki biznes ma z górki w wyścigu na innowacje. Znajomość rynku, armia wykwalifikowanych specjalistów, imponujące zaplecze technologiczne, a także ogromne i dostępne na wyciągnięcie ręki fundusze, stwarzają mu wyśmienite warunki do tworzenia, a już w szczególności wdrażania innowacyjnych rozwiązań. Nie ma jednak wyłączności na kreatywne umysły, bo te rodzą się i działają również w biznesach mniejszego formatu.
Reklama.
Mimo najlepszych chęci, małe i średnie przedsiębiorstwa (MŚP) nie zawsze są w stanie samodzielnie postawić kropkę nad ''i'' w realizacji innowacyjnych projektów. Napotykają różne bariery, na czele z finansowymi, dlatego na ogół potrzebują wsparcia ze źródeł zewnętrznych. Czasami trafiają pod skrzydła silniejszego gracza, niekiedy szukają szczęścia na platformach crowdfundingowych albo ubiegają się o dotacje z Funduszy Europejskich. W ramach tych ostatnich akurat ponownie zaczęło się dużo dziać.
Potrzebom finansowym innowatorów z sektora MŚP odpowiadają równolegle trwające właśnie dwa konkursy ''Badania na rynek'', oba organizowane przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP). Do rozdysponowania czekają naprawdę duże pieniądze. Na realizację projektów w województwie mazowieckim przeznaczono łącznie 118,5 mln zł, podczas gdy dla pozostałych regionów kraju zarezerwowano aż 1 131,5 mln zł. Łącznie na wdrażanie innowacji zaplanowano 1 250 mln zł!
Od przedsiębiorcy otrzymującego wsparcie na realizację potrzeb inwestycyjnych wymagać się będzie wdrożenia na rynek nowych bądź znacząco ulepszonych, rozwiązań tj. innowacyjnych wyrobów lub usług. Jeżeli do tego wdrożenia niezbędna będzie specjalistyczna wiedza technologiczna lub przeprowadzenie dodatkowych prac badawczo-rozwojowych, PARP zaoferuje wsparcie dla wszystkich powyższych potrzeb.
Pod pojęciem „nowy lub znacząco ulepszony” należy rozumieć produkt, który w ostatecznej postaci ma cechy lub funkcje, jakich wcześniej nie posiadał nie tylko on, ale i inne produkty czy wyroby oferowane na rynku przez konkurencję. Nie należy się jednak przerażać, często o zaistnieniu innowacji przesądzają drobne szczegóły, które umykają przedsiębiorcom od lat działających w jednej branży.
Maksymalna kwota dofinansowania w konkursie, któremu przyświeca myśl ''od pomysłu do rynku'', to aż 20 mln zł. O wsparcie finansowe można ubiegać się w kilku odsłonach niemal przez cały rok. Jednak planów nie należy odkładać, gdyż konkursy podzielone zostały na etapy, a to oznacza, iż pula środków będzie się wraz z upływem czasu wyczerpywać.
Kolejnym instrumentem, po jaki mogą w najbliższym czasie sięgnąć przedsiębiorcy rozkręcający mały lub średni biznes, a zarazem przejawiający na rynku innowacyjne podejście do rozwijanych przez siebie produktów czy usług, jest „Kredyt na innowacje technologiczne”. W ogłoszonym przez Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) konkursie przedsiębiorcy z tego sektora mają szansę otrzymać dofinansowanie rzędu nawet 6 mln zł.
Oferowane przez BGK wsparcie ma postać premii, która przeznaczana jest na spłatę części kredytu technologicznego zaciągniętego w jednym z awizowanych banków komercyjnych. Poza przynależnością do sektora MŚP i posiadaniem zdolności kredytowej warunkiem, jaki trzeba spełnić przystępując do konkursu, jest zapowiedź wdrożenia innowacji technologicznej. Technologia będąca przedmiotem wdrożenia musi mieć postać prawa własności przemysłowej (np. patent, chroniony wzór użytkowy), wyników prac B+R lub nieopatentowanej wiedzy technicznej.
Niezależnie, czy nowa technologia została opracowana we własnym zakresie, wykonana na zlecenie czy też zakupiona od innego podmiotu, ubiegająca się o kredyt technologiczny firma finalnie musi uzyskać dzięki niej zdolność oferowania nowych produktów lub usług. Do rozdysponowania jest 550 mln PLN, ale możliwość składania wniosków przewidziano tylko do 24 maja br.
Konkursy PARP i BGK to jedynie kilka z wielu przykładów licznych inicjatyw skierowanych w stronę małych i średnich przedsiębiorstw o innowacyjnym charakterze. Wbrew obiegowej opinii kolejna perspektywa Unii Europejskiej nie musi oznaczać mniejszej puli środków dla polskich przedsiębiorców, ale poziom trudności ubiegania się o nie będzie z pewnością rósł. Niewykluczone, że już za kilka lat rodzimym firmom przyjdzie walczyć o finansowanie już tylko w ogólnoeuropejskich programach na wzór obecnego Horyzontu 2020.
Rzeczywiście, czasy gdy wystarczał sam zakup nowoczesnych maszyn są już za nami. Dzisiaj liczy się umiejętność kreatywnego wykorzystania możliwości jakie dają nowe technologie. Tej jednak polskim przedsiębiorcom akurat nie brakuje. Żeby znaleźć w produkcie element innowacyjności czasem wystarczy świeże spojrzenie i umiejętność zadania przedsiębiorcy właściwych pytań.
Dawid Drzewiecki
Członek Zarządu KFE
Najczęściej spotykamy się z tą ostatnią, która wymaga nieco większej dbałości o jasność przesłania składanego wniosku o dofinansowanie. Eksperci rzeczywiście lubują się w dobrze udokumentowanych innowacjach, ale nie zawsze musi to być od razu patent czy któraś z pokrewnych form ochrony prawnej. W większości wypadków wystarczy rzetelnie opracowany raport z prac nad naszą innowacją.