Ministerstwo Sprawiedliwości szlifuje projekt prawa upadłościowego. W życie mogą wejść przepisy, które pozwolą małym przedsiębiorcom upaść szybciej i łatwiej. Będą też w pewien sposób chronieni. Drobny biznesmen ma być traktowany tak, jak konsument.
W zasadzie ten projektowany jeszcze przepis jest jedną z kluczowych zmian prawa upadłościowego. Zgodnie z nim skala działalności przedsiębiorcy będzie miała wpływ na sposób upadłości firmy – pisze Forsal.pl.
Nowe prawo upadłościowe
Obecnie ścieżka upadłości zarezerwowana dla firm uderza często nie tylko w przedsiębiorcę, lecz przede wszystkim w jego rodzinę. Wskutek pecha lub błędów przedsiębiorcy często tracą na przykład mieszkania lub domy, cierpią więc nawet jego dzieci.
Nowe prawo ma zapobiec takim sytuacjom. Jeden z ustępów w projekcie mówi o tym, że jeśli dojdzie do sprzedaży nieruchomości bankruta, to część pieniędzy z licytacji trafi z powrotem do niego. Ma to być suma, która wystarczy na wynajem mieszkania na rok lub dwa, w tej samej miejscowości, w której mieszka.
Na dodatek bankrut będzie miał ustalony plan spłat długu, dostosowany do jego sytuacji. A jeśli będzie trwale niezdolny do zarabiania, dług można mu będzie umorzyć.
Przepisy będą wzorowane na amerykańskich, gdzie upadłość nie jest niczym wstydliwym a wielu biznesmenów odnosi sukces dopiero za drugim czy trzecim razem.