
Reklama.
Zlokalizowany w Cupertino Apple Park budzi mieszane odczucia. Z jednej strony internauci zachwycają się zdjęciami robionymi przez pracowników firmy i wrzucanymi na Instagram. Projekt jest chwalony za nowoczesność i minimalizm (jak kiedyś iPhone). Piorunujące wrażenie robi również otoczenie budynku, w którym posadzono 9 tys. drzew odpornych na suszę. Osoby zatrudnione w nowej siedzibie Apple mogą je podziwiać z przeszklonych tarasów.
Wpadki Apple
Pojawił się tylko jeden drobny problem. Pracownikom technologicznego giganta zdarza się w trakcie przechadzek po kampusie uderzać głowami w przeszklone panele – a tych w Apple Park jest całe mnóstwo – donosi Bloomberg. Portal zauważa, że część osób zaczęła nawet przyklejać na ścianach kartki pocztowe, by nie dać się zwieść krystalicznie czystym szybom. Oznaczenia miały jednak zostać usunięte ze względu na to, że „odwracały uwagę od projektu przestrzeni”.
Pojawił się tylko jeden drobny problem. Pracownikom technologicznego giganta zdarza się w trakcie przechadzek po kampusie uderzać głowami w przeszklone panele – a tych w Apple Park jest całe mnóstwo – donosi Bloomberg. Portal zauważa, że część osób zaczęła nawet przyklejać na ścianach kartki pocztowe, by nie dać się zwieść krystalicznie czystym szybom. Oznaczenia miały jednak zostać usunięte ze względu na to, że „odwracały uwagę od projektu przestrzeni”.
Rzecznika Apple'a odmówiła komentarza w tej sprawie. Bloomberg podkreśla więc, że nie znamy dokładnej skali tego zjawiska. Wygląda jednak na to, że bóle głowy wywołuje w firmie nie tylko niska sprzedaż iPhone'ów, iPadów i MacBooków.
Wpadający na ściany pracownicy to nie pierwsza kontrowersja związana z nowym kampusem. Niedawno media podśmiewały się z krzeseł, które spółka postanowiła zakupić do Apple Park. 12 tysięcy sztuk od duetu projektantów Jay'a Barbera i Eda Osgerby'ego mogło kosztować nawet 14 mln dolarów (czyli 1185 dolarów za jedno).