Kilka lat temu do domu pana Tadeusza weszli uzbrojeni funkcjonariusze. Zarekwirowali wiele firmowych dokumentów, w tym weksle, które mogły stać się gwarancją otrzymania należności. Dzisiaj nie ma weksli, nie ma pieniędzy, a właściciel stracił firmę.
O niecodziennym postępowaniu prokuratury, a następnie sądu, którego ofiarą padł biznesmen z Mińska Mazowieckiego, poinformował „Polsat News”. Sprawa miała swój początek wiele lat temu, kiedy o szóstej rano do domu pana Tadeusza zapukali funkcjonariusze policji.
Okazało się, że w sprawie jego klientów prowadzone jest postępowanie o dokonanie oszustw. Właśnie dlatego prokuratura nakazała zarekwirowanie wielu ważnych dokumentów. Wśród nich był weksel na równowartość 250 tys. zł.
Wystąpienie do prokuratury
Kiedy okazało się, że nieuczciwi klienci biznesmena nie mają już zamiaru regulować swoich zobowiązań, przedsiębiorca wystąpił do prokuratury o zwrot oryginału weksla. Na jego podstawie mógł otrzymać w sądzie nakaz zapłaty i w ten sposób próbować odzyskać swoje pieniądze.
Niestety, nie udało się. W prokuraturze usłyszał tylko, że do sądu może pójść z potwierdzoną kopią weksla, którą otrzymał. Sąd odrzucił wniosek, gdyż potrzebował oryginały dokumentu. Wkrótce termin ważności weksla upłynął.
Uzyskać odszkodowanie
Przedsiębiorca nie dał za wygraną i wystąpił przeciw Skarbowi Państwa, domagając się odszkodowania za utracone pieniądze. W jego opinii to prokuratura zawiniła, a on jest stratny na 250 tys. zł.
Wiemy, że z wyrokami sądu się nie dyskutuje, ale ten jest zadziwiający – sąd przyznał rację panu Tadeuszowi, uznając iż zawiniła prokuratura, która zbyt długo przetrzymywała dokumenty. Odszkodowanie mu się jednak nie należy, ponieważ nie udowodnił związku między szkodą, a przetrzymaniem weksla.
- Ten wyrok to mogę sobie w ramki powiesić. Nic z tego nie rozumiem - powiedział zainteresowany.
Dokumenty dla prokuratury
Niestety nie wiadomo co stało się z dokumentami, które prokuratura zatrzymała w celu prowadzenia śledztwa. Postępowanie służbowe wykazało, że zaginionego oryginału weksla najprawdopodobniej nie ma w prokuraturze. Taką właśnie wersję potwierdza pan Tadeusz, który mówi, że widział dokumenty zgromadzone w sprawie.