Nowa twarz przemysłu. Rewolucje, jakie czekają wybrane branże w najbliższych latach
Dawid Wojtowicz
29 marca 2018, 09:50·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 29 marca 2018, 09:50
Świat pędzi do przodu w zawrotnym tempie. Ledwie się obejrzymy, a na rynku pojawiają się kolejne lepsze od poprzednich rozwiązania. Wszystko dzięki niezwykle dynamicznemu rozwojowi nauki i techniki, który oczywiście stara się podążać za potrzebami konsumentów (i vice versa). Ci skuszeni nowością zaczynają propagować innowacyjny pomysł, wymuszając na producentach zmiany w modelu produkcji, co z kolei zapoczątkowuje rewolucję w danej branży.
Reklama.
Na naszych oczach wielki przemysł przechodzi transformacje. Nie szczędzi przy tym środków na inwestycje w pionierskie technologie, które mają ułatwiać użytkownikom codzienne życie, stwarzać im większe poczucie bezpieczeństwa albo być bardziej przyjazne środowisku, w którym wszyscy przecież egzystujemy. Niekiedy to on kreuje potrzeby, a czasami to światowe trendy wskazują mu, jak przestawić zwrotnicę, aby mógł wjechać na bardziej innowacyjne tory.
E-auta
Na rewolucję szykuje się chociażby przemysł motoryzacyjny, który planuje rezygnację z silników spalinowych i przestawienie się na elektryczne auta. Według danych brytyjskiego ośrodka badawczego IDTechEx sprzedaż aut na prąd wzrośnie z ok. 700 tys. obecnie do blisko 7 mln sztuk w 2027 r., a hybryd z 2,3 mln do ponad 19 mln. Te prognozy mają pokrycie w stanowczych deklaracjach z konkretnymi datami, jakie padają ze strony wielkich koncernów samochodowych.
Odejście od silników napędzanych benzyną i ropą zapowiada m.in. Volvo. Szwedzki producent ogłosił, że od 2019 r. wszystkie nowe modele aut będą wyposażone w napęd elektryczny lub hybrydowy. Z kolei niemiecki Volkswagen zadeklarował, że do 2025 roku 1/4 trafiających na rynek samochodów z logo ''VW'' będą stanowić pojazdy elektryczne. Natomiast amerykański General Motors zamierza do 2020 roku zaoferować 10 nowych modeli, które będą napędzane prądem.
Nie można wykluczyć, że wkrótce większość czołowych marek motoryzacyjnych będzie produkować wyłącznie samochody na prąd lub hybrydowe. Reorientacja produkcji ma związek nie tylko ze sprawnością silników elektrycznych, ale także z ich wpływem na środowisko. Z badań Europejskiej Fundacji na rzecz Klimatu wynika, że generują one od 2 do 3 razy mniej zanieczyszczeń powodujących globalne ocieplenie niż ich spalinowe odpowiedniki.
RRP
Alternatywnym asortymentem zamierza odświeżyć swój wizerunek przemysł tytoniowy. Już od dłuższego czasu międzynarodowe koncerny z tej branży angażują się w rozwój NWT. To skrót od nowatorskich wyrobów tytoniowych, które mają wcielać w życie koncepcję RRP – produktów o obniżonym ryzyku projektowanych w celu zmniejszenia szkodliwości danego zjawiska, w tym przypadku palenia papierosów, na zdrowie zarówno osobiste, jak i publiczne.
W przyszłości przynajmniej tej widzianej oczyma wyobraźni producentów wyrobów tytoniowych tradycyjne fajki zostaną zastąpione przez tzw. bezdymne papierosy. Stopniowe wychodzenia z rynku klasycznych papierosów zadeklarował Philip Morris International (PMI), który od ponad dekady inwestuje niemałe środki w badania (część z nich prowadzona jest w Polsce) nad technologiami redukującymi u amatorów nikotyny negatywne skutki ich zgubnego nałogu.
Z jednej z nich już korzystają palacze znad Wisły. Mowa o IQQS, urządzeniu, w którym tytoń ulega nie spalaniu, lecz podgrzaniu, co prowadzi do powstania aerozolu zawierającego mniej szkodliwych substancji w porównaniu z dymem papierosowym. Jakby tego było mało, PMI powołał do życia Foundation for a Smoke-Free World, fundację, która ma zachęcać ludzi do rezygnacji z palenia zwykłych papierosów. Nad podobnymi rozwiązaniami pracują też inni rynkowi gracze: BAT czy JT.
Dystrybucja cyfrowa
Komuś, kto zabija wolny czas na rozrywce przy grach komputerowych, pewnie nie umknęła uwadze zmiana, jaka od pewnego czasu dokonuje się w tej branży. I akurat nie dotyczy ona rozwoju silników graficznych – choć i w tym obszarze daje się zauważyć pęd ku doskonałości – lecz modelu dystrybucji, który ulega coraz większej cyfryzacji. Z korzyścią dla serwisów internetowych, które ''żyją'' z zaopatrywania graczy w nowsze i starsze produkcje na PC-ety i konsole.
Według Take-Two Interactive, amerykańskiego producenta, wydawcy i dystrybutora gier komputerowych, w ciągu najbliższych 5-20 lat obudzimy się w rzeczywistości, w której ze sklepów znikną zupełnie fizyczne, czyli pudełkowe wydania gier, a zakupy przeniosą się całkowicie do sieci, skąd będzie można pobrać legalnie za opłatą upatrzony tytuł w cyfrowej wersji. Za tym kierunkiem przemawia obecna stosunkowo duża popularność platform takich jak Steam, Origin i PlayStation Store.
Jest też kolejny prognostyk. Coraz więcej gier, choć sprzedawanych w pudełkach, i tak wymaga połączenia z platformami dystrybucji cyfrowej w celu założenia konta gracza i ściągnięcia zawartości potrzebnej do uruchomienia zakupionego tytułu. W takich przypadkach zamknięta w pudełku płyta DVD staje się jedynie dodatkiem – kolekcjonerskim gadżetem, a nie fizycznym nośnikiem pozwalającym jej posiadaczowi offline zainstalować i odpalić nabytą grę.
Lepszy świat?
W wielu innych branżach trudno nie dostrzec zwiastunów czekających klientów/konsumentów rewolucji. Takiej jak tej, że kiedyś ze sklepów znikną nawet kasy samoobsługowe. Pierwszy krok na tej drodze postawił Amazon, który w Seattle otworzył sklep spożywczy, gdzie zakupy robi się wyłącznie z użyciem aplikacji pod okiem specjalnych kamer i czujników. W obszarze płatności i transakcji finansowych zmienić kompletnie reguły gry może technologia blockchain.
Abstrahując od tego, jakie wady mają rewolucyjne produkty czy usługi i jakie ewentualne zagrożenia wiążą się z ich upowszechnieniem, jedno jest pewne – nie da się już zapobiec ich dalszemu rozwojowi i wzrostowi popularności wśród użytkowników. Przyszłość pokaże, które z nich rzeczywiście uczynią świat lepszym miejscem, a które przyniosą mu więcej szkód niż pożytku.