
Z badania ''Postawy Polaków wobec finansów'', porównującego najnowsze dane z tymi z pierwszej edycji raportu, wynika, że podwoiła się liczba osób oszczędzających regularnie (z 7 proc. do 16 proc.), a także wzrósł (z 34 proc. do 47 proc.) odsetek tych, którzy starają się chociaż oszczędzać sporadycznie. Trend pozytywny, ale analityk, dla którego ''szklanka jest zawsze w połowie pusta'', słusznie zauważy, że połowa naszego społeczeństwa nie odkłada żadnych funduszy na przyszłość.
Twórcy osobistych menadżerów finansowych prześcigają się oczywiście w wymyślaniu ich funkcjonalności. Grupowanie przychodów i wydatków oraz śledzenie przepływów pieniężnych to oczywiście standard, który nikogo już nie zaskakuje. Idące z duchem czasu apki do zarządzanie finansami osobistymi wykraczają poza te ramy, stając się kimś w rodzaju wirtualnego przewodnika czy doradcy finansowego. Takiego, który także podpowie, gdzie najtaniej można zatankować auto, a jeśli zajdzie taka potrzeba, to i... zruga użytkownika za jego rozrzutność.
Ze względu na konieczność powiązania aplikacji z kontem bankowym aplikacje typu PFM są popularne przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych. Wynika to z tego, że amerykańscy ustawodawcy są bardziej liberalni wobec praktyk tzw. ''screen scrapingu'' (podawanie danych do logowania), i w efekcie część instytucji, m.in. Citi, wdrożyło już rozwiązania otwartej bankowości (API). W Polsce podobne rozwiązania banki próbowały wdrożyć w ramach swoich serwisów transakcyjnych, ale nadal jest to nisza, która powinna zostać wypełniona po wdrożeniu opartej o europejską dyrektywę PSD2, polskiej ustawy o usługach płatniczych. Implementacja PSD2 na nowo zdefiniuje rynek finansów, otwierając drzwi podmiotom z branży fintech oraz narzucając bankom obowiązek udostępniania tym firmom informacji o koncie i historii transakcji na życzenie klienta.
Trening poprzez poczucie winy? W sporcie prawdopodobnie nie jest to panaceum na poprawę kondycji fizycznej czy mentalnej, natomiast w nauce obchodzenia się z pieniędzmi taki patent może zdziałać cuda. Tak przynajmniej uważają twórcy Guilt – Expense Manager, dostępnej na Androida apki o dosyć specyficznym charakterze, bo zaprojektowanej po to, aby wywoływać u jej użytkownika... wyrzuty sumienia. W tej aplikacji nasze finanse monitorujemy, przydzielając każdemu zakupowi stopień grzechu, jakiego w naszym mniemaniu się dopuściliśmy, ponosząc dany wydatek. Na koniec miesiąca program wydaje ''osąd'' naszej (nie)gospodarności. Agnieszka Zblewska – doradca psychologiczny, psychopedagog, socjolog oraz autorka bloga Psychology of Life – jest akurat sceptyczna co do takiej metody działania.
Każda zmiana tworzy się w człowieku przez kilka miesięcy i w dużej mierze zależy od samozrozumienia oraz samodyscypliny. Proponowana aplikacja ma wywołać i spotęgować poczucie winy, które ma wynikać z poniesionych wydatków, które de facto nie musiały nastąpić. Aplikacja bliska jest terapii awersyjnej, która przyporządkowuje negatywne odczucia niechcianym zachowaniom. Negatywne emocje mają zahamować szkodliwe zachowania, tj. zbędny wydatek będzie kojarzony z nieprzyjemną emocją, co w przyszłości ma spowodować niechęć do zakupu określonej rzeczy czy produktu.
Warto jednak zaznaczyć, że terapia awersyjna ma bardzo niski wskaźnik skuteczności, co w dużej mierze zwiększa zainteresowanie terapią opartą na konstruktywnym nagradzaniu. Udowodniono, że podstawą systemu nagradzania jest zwiększenie motywacji do właściwych i świadomych zachowań. Liczne badania potwierdzają założenie, że nawyk pojawi się szybciej tam, gdzie w parze z nim idzie nagroda. Warto zatem zadbać o samozrozumienie własnych wewnętrznych potrzeb, samodyscyplinę, postawić na wzmocnienie myślenia asertywnego oraz oprzeć swoje działania na pozytywnych bodźcach, zanim podejmie się jakiekolwiek działania.
Zdaniem Michała Kani przyszłość branży PFM leży w rękach ....klientów. Nie wystarczą zmiany regulacyjne aby przekonać konsumentów do udostępniania danych finansowych. Dzięki wykorzystaniu sztucznej inteligencji i modeli predykcyjnych skuteczność w kategoryzacji wydatków oraz oceny wiarygodności kredytowej będzie się stopniowo zwiększała, co przełoży się na zainteresowanie potencjalnych partnerów biznesowych takich jak firmy pożyczkowe. – W naszym kraju duży udział rynku przypadnie bankom, które sprawnie wdrażają nowe rozwiązania i cieszą się zdecydowanie największym zaufaniem wśród Polaków – prognozuje ekspert.
Artykuł powstał we współpracy z Citi Handlowy