Deklaracja radnych Ochoty, którzy obiecali mieszkańcom swojej dzielnicy 100 nowych miejsc parkingowych, spotyka się z kolejnymi ciętymi replikami. – Europa już dawno zorientowała się, że parking jest towarem, za który trzeba zapłacić. Pytanie tylko, czy zapłacą za niego kierowcy, otrzymując jednocześnie pełnowartościowy produkt, czy też zrzuci się na to solidarnie całe społeczeństwo – krytykuje decyzję Maciej Mosiej, prezes Polskiej Organizacji Branży Parkingowej.
100 miejsc parkingowych na 100-lecie niepodległości – plan warszawskich radnych brzmi prosto. Mieszkaniec Ochoty wskazuje miejsce, w którym przydałoby się stworzyć nowe miejsce postojowe, a Wydział Infrastruktury weryfikuje zgłoszenie i daje zielone światło do dalszych działań. Przeciwko pomysłowi jest już jednak cała grupa miejskich aktywistów, do których dołączył właśnie prezes POBP.
Ile kosztuje parkowanie w Europie?
Żeby nie być gołosłownym, Mosiej podaje przykłady Monachium, w którym godzina parkowania kosztuje ponad 10 zł (do godz. 19.00), a po 120 minutach i tak jesteśmy zobowiązani do przestawienia samochodu w inne miejsce. Podobne stawki obowiązują w Wilnie, gdzie każde 12 minut postoju to wydatek mniej więcej 2 zł. Nie mówiąc już o Tallinie – 25 zł za godzinę.
– Nigdzie indziej w UE opłaty parkingowe nie są regulowane przez władze centralne. Pora więc z tym skończyć także w Polsce – apeluje Mosiej.
W rządzie trwają obecnie prace nad nowelizacją ustawy dotyczącej opłat za parkowanie w ścisłych centrach miast. W jej myśl największe miasta będą mogły zażądać od kierowców wyższych stawek niż do tej pory. W tej chwili samorząd nie ma prawa ustalić stawki wyższej niż 3 zł za godzinę. Po zmianach – będą mogły podbić stawkę nawet do 9 zł.