Mleczarnia mogła wypuścić na polski rynek tony skażonego masła. Pracownica, która o tym doniosła, została zwolniona
Marcin Długosz
03 marca 2018, 14:45·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 03 marca 2018, 14:45
To może być jeden z największych skandali tego roku. Prokuratura i inspektorat weterynarii sprawdzą, czy Spółdzielnia Mleczarska we Wrześni wypuściła na rynek 10 ton masła skażonego bakterią E.coli. Co więcej, istnieje podejrzenie, że firma mogła zrobić to celowo.
Reklama.
Sprawa rozpoczęła się od publikacji „Wiadomości Wrzesińskich”. Według relacji gazety Arleta Student, specjalistka do spraw jakości w Spółdzielni Mleczarskiej Września wykryła, że w trzech blokach masła wyprodukowanych w styczniu, znajduje się bakteria E.coli. Przebadane przez nią masło miało zostać następnie wysłane do punktów na terenie całego kraju.
Pracownica miała poinformować o tym fakcie prezesa spółdzielni Dariusza Golińskiego. Do rozmowy, zdaniem kobiety jednak nie doszło – została zwolniona kilka dni później. Masło miało zostać w tym czasie przerobione i wypuszczone na rynek.
Stanowisko firmy nie jest w tej prawie spójne. Prezes spółdzielni w rozmowie z WW zaprzeczył, że doszło do skażenia masła. Jego zdaniem cała historia to efekt zemsty zwolnionej pracownicy. Inną wersję przedstawił natomiast członek rady nadzorczej mleczarni Roman Graczyk. Według jego relacji do skażenia jednak doszło. Kontrola ma się rozpocząć w poniedziałek 5. marca.
O komentarz poprosiliśmy również samą firmę. Do momentu publikacji nie otrzymaliśmy jednak jej stanowiska.
Jakie są objawy zatrucia bakterią E.coli?
Bakteria E.coli jest nieszkodliwa dopóki zostanie w układzie pokarmowym. Jeżeli wydostanie się do innych rejonów organizmu może jednak wywołać zatrucie pokarmowe. Objawy to wymioty, biegunka, gorączka oraz bóle głowy i brzucha.