Ciągle trwa globalny boom na fidget spinnery – zabawkę, którą kręcimy w palcach. Podobno można się dzięki niej odstresować i lepiej skupić. Po lekturze nowego raportu Komisji Europejskiej wielu rodziców czeka raczej zwiększona dawka stresu. Urzędnicy uznali bowiem, że niektóre z zabawek mogą być groźne dla dzieci.
Chodzi o modele, które są wyposażone w światełka. Aby lampki działały, fidget spinner musi mieć źródło prądu – i to właśnie bateria jest dla dziecka zagrożeniem.
W raporcie możemy przeczytać, że dzięki europejskiemu systemowi ostrzegania wykryto spinnery z bateriami guzikowymi, które dziecko może łatwo wyjąć i połknąć. Grozi to poparzeniami przełyku i jelit.
Inne spinnery, przed którymi ostrzega Komisja, są po prostu kiepsko wykonane i wypadają im łożyska. A dziecko może takie łożysko, czyli niewielki krążek, połknąć. To z kolei grozi zadławieniem.
Ile zabawek jest bezpiecznych?
– Pojawiło się wiele obaw związanych z wypadkami z udziałem małych dzieci, które albo połknęły uszkodzone części zabawki, albo połknęły baterie guzikowe. W takich przypadkach konieczna i pilna jest interwencja szpitala – piszą autorzy raportu.
– W związku z tym niebezpieczne zabawki zostały wytropione, zatrzymane na granicach lub w portach albo zniszczone – dodają.
Unia Europejska w 2017 roku wydała ponad 2200 alertów o niebezpiecznych produktach. Największą grupą zakwestionowanych towarów były właśnie zabawki – stanowiły aż 29 procent wszystkich towarów.
Najwięcej niebezpiecznych towarów pochodziło z Chin – 53 procent. Europejski rodowód miało 26 proc. produktów.