Do ataków cyberprzestępców na serwisy banków albo innych instytucji finansowych zdążyliśmy już przywyknąć. Podobnie sytuacja ma się ze stronami należącymi do najważniejszych instytucji państwowych. Rzadko zdarza się jednak, by haker upatrzył sobie jako cel zwykły teatr.
Tak stało się jednak w przypadku warszawskiego Teatru Współczesnego przy ul. Mokotowskiej 13. Na swojej stronie internetowej placówka wystosowała apel do swoich widzów, zaczynający się od rozpaczliwego: „Pomóżcie nam!!!”.
– Awaria jest wynikiem hakerskiego szantażu, któremu nie chcemy i nie możemy ulec jako publiczna instytucja kultury. Prosimy więc o pomoc – piszą władze placówki. Zamiast spełniać żądania szantażysty, postanowiły poprosić swoich widzów o dzwonienie i wysłanie maili z informacją o numerze miejsca i dacie spektaklu, na który kupili bilety. Prośba dotyczy osób, które nabyły wejściówki bezpośrednio w kasie lub rezerwowały je telefonicznie.
Trudno powiedzieć, czy akcja zakrojona na niemałą przecież skalę odniesie sukces. Sam pomysł władz Teatru Współczesnego jest jednak godny odnotowania.