Ta pigułka pomogła wielu mężczyznom w kłopotliwej sytuacji. Teraz odkryto, że może też leczyć raka
Marcin Długosz
22 marca 2018, 10:55·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 22 marca 2018, 10:55
Pamiętacie niebieską tabletkę, która przeszło 20 lat temu zawojowała świat? Wynaleziono ją, by pomogła w terapii pierwotnego nadciśnienia tętniczego i pewnie nigdy nie zrobiłaby żadnej kariery, gdyby nie okazało się, że ma również inne działanie. Naukowcy przeprowadzili doświadczenia, z których wynika, że może pomóc również pomagać w leczeniu raka.
Reklama.
Jak działa Viagra?
Tak wiele działań ma zawarty w leku sildenafil, który znany jest przede wszystkim z tego, że pomógł wielu mężczyznom na całym świecie w powrocie do sprawności seksualnej. Podczas badań nad lekiem okazało się bowiem, że pozwala on na utrzymanie trwałej erekcji, umożliwiającej odbycie stosunku płciowego.
Na tym jednak nie koniec. Teraz naukowcy odkryli, że substancja czynna zawarta w Viagrze, którą jako pierwsza na rynek wypuściła firma Pfizer, ma też inne, dość nieoczekiwane działanie uboczne. Tym razem dzięki swoim właściwościom niebieska pigułka może dosłownie przyczynić się do uratowania tysięcy istnień ludzkich.
Lek na raka
Prowadzący badania na myszach prof. Darren D. Browning powiedział, że nawet niewielkie dawki sildenafilu podawane w wodzie pitnej znacząco wpłynęły na zmniejszenie u nich ryzyka zachorowania na raka jelita grubego. Okazało się bowiem, że substancja ta zmniejsza o połowę tworzenie się polipów, czyli nieprawidłowych komórek na wyściółce jelita grubego. To właśnie one mają z czasem tendencję do przekształcania się w zmiany o charakterze nowotworowym. Swoje obserwacje naukowcy opisali w Cancer Prevention Research.
Na razie udowodniono działanie leku na myszach, ale następnym krokiem ma być przeprowadzenie badań na klinicznych z udziałem pacjentów zaklasyfikowanych do grupy wysokiego ryzyka wystąpienia raka jelita grubego.