Microsoft ogłosił największą w historii aktualizację Dynamics 365. Co tak naprawdę daje zarządzanie w chmurze?
Karolina Pałys
26 marca 2018, 09:15·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 26 marca 2018, 09:15
Powiedzieć, że Dynamics 365 to rozwiązanie chmurowe, łączące w sobie funkcjonalności systemów CRM i ERP to właściwie nie powiedzieć nic. Bo przedsiębiorca, który chce w pełni wykorzystać zainwestowane w zintegrowane systemy Microsoftu pieniądze, powinien być gotowy na mniejszą lub większą rewolucję, a na pewno - zmianę sposobu myślenia o funkcjonowaniu współczesnej firmy.
Reklama.
Przykładowe zakresy, których taka rewolucja może dotyczyć, zaprezentowano podczas ostatniej konferencji Microsoft Business Forward w Amsterdamie.
Głównym celem spotkania było ogłoszenie największej w historii Dynamics 365 puli aktualizacji systemu. Dyrektor sprzedaży Microsoft International Jean-Philippe Courtois i wiceprezes ds. aplikacji biznesowych w Microsoft James Phillips przekonywali, że nad unowocześnieniem aplikacji dostępnych w ramach Dynamics 365 pracowało łącznie 40 tys. inżynierów, a środki, jakie firma przeznaczyła na rozwój inteligentnych rozwiązań korporacyjnych na przestrzeni ostatnich dwóch dekad idą już w miliardy dolarów.
I tu można by zacząć wspomniane aktualizacje wymieniać: Microsoft ogłosił nowe wersje aplikacji dla działów marketingu (Dynamics 365 for Marketing) i sprzedaży (Dynamics 365 for Sales Professional) oraz nową serię aplikacji z serii Power BI - Power BI Insights; rozszerzył również spektrum współpracy z firmą Adobe, wspólnie z nią rozbudowując Common Data Service for Apps i Common Data Service for Analytics.
Uczestnikom Microsoft Business Forward mogło się jednak wydawać, że pojedyncze funkcjonalności, o które wzbogaciła się architektura Dynamics 365 same w sobie nie były wcale podczas tego spotkania najważniejsze.
Słowem, które odmieniano przez wszystkie przypadki była “informacja”. To właśnie ona, pomnożona przez dziesiątki tysięcy danych sprzedażowych, sztuk asortymentu, spisów zapotrzebowania, ale i leadów sprzedażowych, tweetów oraz postów, a następnie przetworzona za pomocą algorytmów Microsoftu, jest dzisiaj głównym zasobem każdej firmy - niezależnie od branży. I choć brzmi to jak truizm, wielu przedsiębiorców wydaje się jeszcze nie do końca rozumieć jego oczywistość.
W czym może przejawiać się tego typu niezrozumienie? Na przykład w kultywowaniu “analogowych” procesów, które z powodzeniem można by poddać cyfryzacji. Aby zilustrować tę zależność w Amsterdamie przywołano przykład polskiej firmy.
Aplikacje bez kodu
Inter Cars to jeden z największych w Europie środkowo-wschodniej importer i dystrybutor części zamiennych do samochodów. Ofertę kieruje zarówno do kierowców indywidualnych, jak i specjalistów. I właśnie wyposażanie warsztatów okazało się obszarem, w którym Inter Cars nie bardzo potrafił zrobić użytek z posiadanych informacji.
Jeszcze do niedawna przedstawiciele Inter Cars zbierali zamówienia u klientów, odznaczając brakujące w warsztacie śrubki, nakrętki i inne elementy w katalogu, zawierającym numery i miniatury znajdujących się w ofercie produktów.
To, że przemierzanie warsztatu z grubaśnym tomiszczem pod pachą nispecjalnie prasuje do wizerunku nowoczesnego przedsiębiorstwa to jedno, ale fakt, że strata czasu na jego kartkowanie i odznaczanie kolejnych produktów to, tym samym, strata pieniędzy, wydaje się już argumentem o większej mocy.
Wspomniany argument skutecznie jednak od lat kontrowano: zbudowanie aplikacji dostosowanej do potrzeb wyspecjalizowanego w konkretnej branży przedsiębiorstwa to koszt, który wzrasta zwykle proporcjonalnie do potencjalnej efektywności i niezawodności danego rozwiązania. Poza tym stworzenie odpowiedniego oprogramowania trwa: testowanie, poprawianie, ponowne testowanie i wdrażanie aplikacji kosztuje sporo czasu. Koniec końców, kiedy w aplikacja nadaje się do użytku, okazuje się, że tak naprawdę przydałaby się jej nowa wersja.
Rozwiązanie, jakie proponuje w tym przypadku Microsoft nazywa się Power Apps. Jest to narzędzie, dzięki któremu specjalistyczne aplikacje mogą tworzyć sami zainteresowani, czyli właściciele czy pracownicy konkretnych firm. Power Apps zawiera bowiem moduły, którym można nadawać określone funkcje i łączyć w najbardziej optymalny sposób. Microsoft zapewnia, że aby stworzyć aplikację podobną do tej, w której przedstawiciele Inter Cars przygotowują listy asortymentu (a potem przesyłają je do magazynu, finalizują płatność, a nawet zatwierdzają z przełożonym potencjalną zniżkę), nie potrzeba umiejętności pisania kodu.
I choć znajomość któregoś z języków programowania pewnie cały proces usprawni, to sam fakt, że koszty aplikacyjnej deweloperki ograniczają się w dużej mierze do opłat za dostęp do platformy Microsoftu pewnie zainteresuje wielu - podobnie jak to, że możliwości implementacji podobnych programów nie ograniczają się tylko do wirtualnej rzeczywistości smartfonów i tabletów, ale obejmują też tę rozszerzoną - za pomocą gogli Microsoft HoloLens.
Nowy wymiar pracy zdalnej
Praca w rozszerzonej rzeczywistości może skrócić czas oczekiwania na przerwę w wielu branżach. Nietrudno wyobrazić sobie magazyniera, który błyskawicznie przeprowadza remanent mając - dosłownie - przed oczami aktualną liczbę paczek, a po skierowaniu wzroku na pojedynczy obiekt - komplet informacji na temat jego zawartości i finalnego miejsca dostawy.
Problem w tym, że jeśli gogle AR i aktualnie używany system ERP nie będą współpracować ze sobą w 100 procentach, nasz magazynier na żadną kawę nie pójdzie, zamiast tego weryfikując kompatybilność danych z jednego i drugiego źródła. W przypadku platformy Dynamics 365 i HoloLens dyskusja o współpracy jednego systemu z drugim odpada.
W Amsterdamie możliwości HoloLens w ramach platformy Dynamics 365 zaprezentowano na przykładzie centrum serwisowego, które odbiera zgłoszenie o awarii. To jak szybko problem zostanie rozwiązany zależy od kilku czynników: czasu reakcji na alarm, dokonania wyboru właściwego specjalisty oraz jego efektywności na miejscu zdarzenia.
Płynne przejście przez pierwsze dwa etapy zapewnia system Microsoftu: wyświetla alert, a następnie analizując jego naturę oraz lokalizację oraz inne, wybrane parametry, dobiera najbardziej odpowiedniego serwisanta.
Na miejscu awarii może się jednak okazać, że serwisant nie zna dokładnej specyfikacji urządzenia. Jeśli skorzysta z HoloLens, system nie tylko podpowie poszczególne parametry, ale pozwoli połączyć się z innym specjalistą, który przeprowadzi obecnego na miejscu serwisanta przez kolejne etapy naprawy.
Tworzenie własnych aplikacji czy sposoby maksymalizacji wydajności z użyciem AR to zaledwie wierzchołek możliwości platformy Dynamics 365. Na liście dostępnych aplikacji znajdują się rozwiązania dedykowane działom sprzedaży, marketingu, HR czy finansów. Jak jednak zapewniali przedstawiciele Microsoft, ich główną przewagą konkurencyjną jest elastyczność i możliwość dostosowania ich rozwiązań z jednej strony - do wymagań specjalistycznych branż, a z drugiej - do zmieniającej się dzisiaj błyskawicznie rzeczywistości.
Sądząc po zapleczu, do jakiego dostęp mają użytkownicy Dynamics 365, zapewnienia te mogą mieć dość pokaźne pokrycie. Składa się ono bowiem nie tylko z microsoftowych “klocków” - takich jak platforma Azure, ale również z produktów firm partnerskich. Użytkownicy Microsoft 365 mają dostęp także do rozwiązań Adobe Marketing Cloud, czy bazy kontaktów LinkedIn i w związku z tym, być może, dość ciekawy problem: już nie braku informacji czy możliwości ich przetwarzania, ale nadmiaru.