Budżet GIODO na 2018 r. wynosi 21 mln zł, zdaniem  Edyty Bielak-Jomaa, Mateusz Morawiecki przeznaczył na niego zdecydowanie zbyt mało pieniędzy
Budżet GIODO na 2018 r. wynosi 21 mln zł, zdaniem Edyty Bielak-Jomaa, Mateusz Morawiecki przeznaczył na niego zdecydowanie zbyt mało pieniędzy Foto: Adam Stępień / Agencja Gazeta
Reklama.
Z badań wynika, że polscy przedsiębiorcy nie są gotowi na jego wdrożenie nowych przepisów. Ba, część z nich nie wie nawet, że rozporządzenie zostało już przyjęte, a w maju kończy się okres przystosowawczy. Media straszą karami sięgającymi nawet 20 mln euro, ale wygląda na to, że przynajmniej w początkowym okresie, trudno będzie zapisy związane z RODO wyegzekwować.
Organem odpowiedzialnym za to jest Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. Na swojej stronie internetowej wśród nowych obowiązków, jakie nakłada na niego RODO, organ wymienia obsługę zgłoszeń związanych z naruszeniami ochrony danych osobowych (np. wyciekami), zatwierdzanie kodeksów postępowań przyjętych przez organizacje zrzeszające administratorów lub przetwarzających dane czy prowadzenie postępowań dotyczących nałożenia kar na podmioty naruszające regulacje RODO.
Czego brakuje GIODO?
Sęk w tym, że obecnie nie ma na to pieniędzy. W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Edyta Bielak-Jomaa, generalny inspektor ochrony danych osobowych, opowiada, że – budżet GIODO na 2018 r. wynosi 21 mln zł. - W ubiegłym roku wnioskowaliśmy o zapewnienie w nim dodatkowych 28 mln zł niezbędnych do przygotowania się do RODO. Te pieniądze trafiły jednak do rezerwy celowej, która – jak informuje nas Ministerstwo Finansów – zostanie uruchomiona dopiero wtedy, gdy w życie wejdzie nowa polska ustawa o ochronie danych osobowych – mówi Bielak-Jomaa.
Budżet ma więc zostać odblokowany dopiero w maju, co zdaniem GIODO jest zdecydowanie zbyt późnym terminem. – Jak bowiem mamy np. przyjmować zgłoszenia naruszeń ochrony danych osobowych, w tym wycieków danych? W jakim programie? Na jakim sprzęcie? Kto będzie te zgłoszenia przyjmował i rozpatrywał? Przecież na zatrudnienie ludzi czy zorganizowanie przetargów na zakup komputerów i serwerów potrzeba czasu. Te działania powinniśmy podjąć z odpowiednim wyprzedzeniem – zauważa Bielak-Jomaa.
A konsekwencje tego zaniedbania mogą okazać się brzemienne w skutkach. - Sytuacja jest bardzo poważna, bowiem Polska – nie zapewniając urzędowi ds. ochrony danych osobowych odpowiednich środków na przygotowanie się do realizacji obowiązków z RODO – może zostać narażona na poważny zarzut niewłaściwego wdrożenia rozporządzenia – pisze na swojej stronie urząd.