Daniel Obajtek, obecny prezes PKN Orlen, chwali się, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Może i nie ma, ale w końcu trzeba za nie zapłacić rachunek. Skarb Państwa wypłacił już 2 mln zł odpraw i odszkodowań pracownikom, których Obajtek bezprawnie wyrzucił z pracy.
A warto zauważyć, że sądy rozpatrzyły mniej więcej połowę spraw, jakie wytoczyli pracownicy zwolnieni przez Obajtka. Obecnie jest prezesem Orlenu, zastąpił na tym stanowisku Wojciecha Jasińskiego.
Było to niespodzianką, bo Jasiński jest uważany za zaufanego współpracownika Jarosława Kaczyńskiego.
Obajtek wcześniej był prezesem Energi (2017 - 2018), tam zaś trafił bezpośrednio z fotela szefa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
I tam właśnie lekką ręką „wymienił” 1600 pracowników – część wyrzucił, część dostała inne stanowiska. Za prezesury Obajtka w ARiMR (XI 2015 r. – III 2017 r.) z pracy wylano 422 osoby, powołując się na art. 70 Kodeksu pracy. Część zwolnionych uznała, że to bezprawie i poszła do sądu.
Do końca marca 2018 roku swoje procesy wygrało 85 osób, 14 przegrało, 94 sprawy jeszcze się toczą. Jak na razie sąd nakazał wypłacić owym 85 osobom łącznie ponad 610 tys. zł odpraw i ponad 1,4 mln zł odszkodowań za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę.
Obajtek zaczynał karierę polityczną w Pcimiu. Najpierw był radnym, potem wójtem. Jak przypomina Gazeta Wyborcza, od kilku lat cieszy się w PiS pseudonimem "Wszystko Mogę" - nadał mu go zresztą prezes PiS Jarosław Kaczyński.