W sklepie Google Play znaleziono aplikację, która umożliwiała zalogowanie się do aż 21 polskich banków. Trudno powiedzieć, jak mogła ona w ogóle trafić na serwery Google, bo dostęp do konta, owszem, dawała. Ale tylko hakerom.
Feralną aplikację odkryto 20 marca i została ona natychmiast zablokowana. Firma Eset, produkująca zabezpieczenia antywirusowe, twierdzi że liczba pobrań aplikacji nie przekroczyła setki.
Logowanie do banku
Aplikacja o nazwie „Bankowość uniwersalna Polska” wymagała zalogowania się do banku i przejmowała dane użytkownika.
– Te dane były wysyłane do hakera, a proces logowania do rachunku w ogóle nie miał miejsca. Aplikacja potrafiła omijać dwuskładnikowe uwierzytelnienie – użytkownik nie widział SMS-ów z banku, natomiast dostęp do nich zyskiwał cyberprzestępca. Z ich pomocą mógł wyprowadzić pieniądze z rachunków swoich użytkowników – tłumaczy Lukas Stefanko, badacz zagrożeń z Eset.
Niebezpieczne transakcje online
Ofiarami oszustwa mogli paść klienci banków takich jak Pekao, PKO, mBank, Millenium, Credit Agricole, CitiHandlowy, Alior Bank, BOŚ Bank, BZ WBK, Deutsche Bank, DnB Nord, Eurobank, GET IN Bank, IdeaBank, ING, Inteligo, Noble Bank, Nest Bank, PBS Bank, Plus Bank oraz Raiffeisen Bank.
Aplikacja została wyrzucona z Google Play, ale nadal jest jednak dostępna w tzw. drugim obiegu, czyli w nieautoryzowanych sklepach z aplikacjami.
Do podobnego ataku doszło w listopadzie zeszłego roku. Wówczas hakerzy wpuścili do Google Play aplikacje CryptoMonitor oraz StorySaver, które oprócz obiecywanych funkcjonalności wyświetlały swoim ofiarom nakładki na ekrany logowania do bankowości mobilnej.
Eksperci Eset twierdzą, że obie aplikacje, podobnie jak „Bankowość uniwersalna Polska”, potrafiły również przechwytywać wiadomości SMS, zawierające kody do autoryzowania transakcji online.