Menedżer menedżerowi nierówny. Dlaczego warto mieć dyplom MBA w kieszeni?
Dawid Wojtowicz
07 maja 2018, 09:24·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 07 maja 2018, 09:24
Robić czy nie robić, oto jest pytanie. Z jednej strony roztaczany wokół niego od lat nimb prestiżu, z drugiej pojawiające się głosy, że i bez niego można świetnie prosperować na rynku pracy. Dyplom Master of Business Administration (MBA), w który co roku swój czas i pieniądze inwestuje tysiące osób na całym świecie, oferuje coraz więcej szkół w polskim systemie szkolnictwa wyższego. Czy faktycznie nadal jest on przepustką do lepszej kariery zawodowej?
Reklama.
MBA można najkrócej scharakteryzować jako interdyscyplinarny kierunek, który łącząc wiedzę z wielu dziedzin takich jak zarządzanie, marketing, finanse, prawo, rachunkowość, a nawet psychologia i etyka, uczą w praktyczny sposób studentów, jak kierować firmą i prowadzić własny biznes. Uruchomiony ponad 100 lat temu w Stanach Zjednoczonych po raz pierwszy zawitał do Polski w 1989 roku. Obecnie kilkanaście szkół w naszym kraju ma go w swojej ofercie.
Jak wskazują rankingi, osoby z takim wykształceniem nie mają zazwyczaj problemu z szybkim znalezieniem dobrze płatnej pracy na kierowniczym stanowisku. Choć niektórzy przekonują, że nie można stawiać znaku równości między tym tytułem a wysokimi zarobkami, z Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń, corocznie przeprowadzanego przez firmę Sedlak&Sedlak, wynika, że absolwenci MBA są pod tym względem liderem. W 2017 roku menedżer z dyplomem MBA w kieszeni zarabiał ponad dwa razy więcej od kierowników z tytułem doktora lub magistra.
– Poza widocznym w badaniach zdecydowanie wyższym wynagrodzeniem, mogę dodać, że kariera zawodowa absolwentów MBA wyraźnie przyspiesza, co wynika z moich bezpośrednich obserwacji – komentuje dr Przemysław Wajda, Dyrektor Programu MBA w Gdańskiej Fundacji Kształcenia Menedżerów (GFKM). Ekspert zaznacza, że ci, którzy przeszli tę ścieżkę zawodowego rozwoju, zyskują niezwykle istotny w biznesie atut, jakim jest kompleksowe podejście do tematu zarządzania.
Reasumując, przewaga programu MBA nad najlepszymi nawet kursami polega na tym, że kursy dostarczają wiedzy i rozwijają kompetencje w ramach pojedynczych obszarów. Natomiast w ramach MBA uczestnik uczy się dodatkowo o ich wzajemnej zależności i oddziaływaniu. Innymi słowy, kursy uczą o elementach, MBA zaś o całości. Dzięki temu legitymujący się tym dyplomem menedżer zdobywa tak potrzebną w dzisiejszym czasach umiejętność łączenia strategicznego podejścia z szukaniem kreatywnych rozwiązań.
Aby jednak dyplom MBA otworzył szeroko drzwi przed adeptem sztuki biznesu do jeszcze bardziej obiecującej kariery, musi mieć swoją wartość. Po czym poznać, że program nauczania rzeczywiście wart jest wydania na niego niemałych przecież pieniędzy? Nauka praktycznych umiejętności, rozwiązywania potencjalnych problemów i analizowania bieżących trendów oraz przygotowanie do pracy w międzynarodowym środowisku to absolutne minimum.
– Priorytetem powinna być nauka elastyczności myślenia i działania oraz skutecznego poruszania się w świecie VUCA – wskazuje dr Wajda. – Dobry MBA to taki, który przygotowuje do efektywnego zarządzania nie tylko w obecnej rzeczywistości, ale i w przyszłości, stojącej pod znakiem tzw. czwartej rewolucji przemysłowej. By sprostać temu wyzwaniu, program MBA musi być regularnie odświeżany i modyfikowany, a w zależności od potrzeb uzupełniany dodatkowymi elementami nawet w trakcie jego trwania. Tu nie ma mowy o staniu w miejscu – podkreśla ekspert.
Na sztuce MBA najlepiej więc znają się te szkoły, które markę zarówno swoją, jak i programu biznesowego kierunku budowały latami. W tym przypadku poziom nauczania to wypadkowa doświadczenia, umiejętnie opracowanej zawartości programu, otwartości na wprowadzanie do niego przemyślanych modyfikacji, a także dobranej kadry i wartościowych partnerów oferującej MBA instytucji.
– Niezwykle istotne jest, by zajęcia prowadzili praktycy. MBA rozwijać powinien przede wszystkim kompetencje i umiejętności, uczyć aplikowania teorii, rozwiązywania problemów praktycznych. Tego zaś mogą nauczyć tylko ludzie, którzy łączą wiedzę teoretyczną z własnym doświadczeniem biznesowym. Co ważne, te cechy programu MBA w niejednym przypadku nie znajdują odzwierciedlenia w rankingach, których kryteria promują bowiem często instytucje akademickie.
Liczne rozmowy z kandydatami do programu Executive MBA Gdańskiej Fundacji Kształcenia Menedżerów utwierdziły dr. Wajdę w przekonaniu, że osoby chcące ubiegać się o ten tytuł przywiązują ogromną wagę właśnie do prestiżu szkoły. Do GFKM przyciąga ich maksymalnie praktyczny charakter oferowanego tu programu MBA, o którego wysokiej jakości świadczą walidacje ze strony takich instytucji oświatowych jak Rotterdam School of Management czy IAE Aix–Marseille Graduate School of Management.
Każdy, kto zatem na poważnie nosi się z zamiarem dokształcenia się w ramach programu MBA, powinien przeprowadzić szczegółowy wywiad dotyczący szkoły, w której pragnie podszlifować swoje menadżerskie zdolności. Będzie wówczas bardziej spokojny o to, że inwestycja w dyplom zwróci się z nawiązką.
Artykuł powstał we współpracy z GFKM
Reklama.
Dr Przemysław Wajda
Dyrektor Programu MBA w Gdańskiej Fundacji Kształcenia Menedżerów
Jednym z kluczy do skutecznego działania w biznesie jest postrzeganie firmy jako całości, czyli rozumienie zależności pomiędzy poszczególnymi obszarami jej funkcjonowania. Program MBA uczy właśnie spojrzenia z szerokiej perspektywy, zapewniając możliwość pewnego poruszania się poza własnym obszarem specjalizacji i elastyczność w działaniu. Modelowy absolwent MBA to lider przygotowany do efektywnego zarządzania w dowolnej branży w dynamicznie zmieniającym się otoczeniu, określanym dzisiaj mianem ''świata turbulentnego''. Tego nie zapewni żaden pojedynczy kurs czy szkolenie, ani nawet seria oddzielnych szkoleń.