Polski rząd nie zamierza obniżać podatku VAT – wynika z dokumentu szykowanego dla unijnych urzędników. I to pomimo faktu, iż chwali się dość skutecznym uszczelnieniem systemu podatkowego oraz zwiększeniem wpływów do budżetu.
Do końca miesiąca Polska musi wysłać do Brukseli aktualizację programu konwergencji. W pewnym skrócie chodzi o zestaw wskaźników ekonomicznych oraz planów gospodarczych rządu. To obowiązek wynikający z naszego członkostwa w Unii.
Dziennik Gazeta Prawna dotarł do szczegółów rządowego planu, który rząd ma przedstawić unijnym organom. Wynika z niego, że Ministerstwo Finansów jest dumne z tego, iż w ciągu dwóch lat odbudowało wpływy z VAT na poziomie 17,4 mld złotych.
Uważa jednak, że to mało i że do ściągnięcia ma jeszcze ok. 40 mld. W ciągu dwóch lat chce "odzyskać" 16,5 mld zł z tej kwoty.
Patrzą z optymizmem
Pieniądze mają iść m.in. na podwyżki dla budżetówki – to pochłonie ok. 2 mld złotych. Co z resztą? Na pewno nie trafi do naszych kieszeni – ministerstwo wyraźnie zaznaczyło, iż nie należy się spodziewać obniżki podatku VAT o której mówi się już od jakiegoś czasu.
Źle nie będą mieli też najbogatsi. Program konwergencji nie zakłada bowiem zniesienia tzw. 30-krotności, czyli limitu składek na ubezpieczenia społeczne.
Jednocześnie analitycy Ministerstwa przedstawili swoje prognozy dla polskiej gospodarki. Ich zdaniem gospodarka urośnie w przyszłym roku o 3,8 proc., a do 2021 r. tempo rozwoju zmniejszy się do jedynie 3,6 proc. PKB według MF wzrośnie w tym roku o 2,1 proc. a deficyt sektora finansów publicznych za rok spadnie do 1,5 proc.