Obligacje za 2,6 miliarda złotych wyemitowała, zgodnie z najświeższymi informacjami Komisji Nadzoru Finansowego, firma windykacyjna GetBack. Feralne papiery miały trafić do rąk ponad 9 tysięcy klientów indywidualnych i 178 instytucji.
Dokładne wyliczenia – znacznie wyższe od kwoty 1,77 mld złotych, jak szacowano wcześniej wartość wyemitowanych obligacji – znalazły się w najświeższym raporcie Komisji Nadzoru Finansowego, dotyczącym działań podjętych przez KNF w sprawie GetBack.
Komunikat sprowadza się przede wszystkim do podsumowania tego, co wiemy o sytuacji GetBack. Dokument zawiera opis działalności spółki oraz historię jej dziewięciu miesięcy na parkiecie. – Model biznesowy GetBack S.A. cechuje się wysoką agresywnością w zakresie pozyskiwania wierzytelności, jak i pozyskiwania finansowania – kwitują autorzy raportu. – Z raportu okresowego za III kwartał 2017 r. wynika ponadto, że relacja całkowitych zobowiązań Grupy Kapitałowej Spółki wobec jej aktywów wynosi 0,81 (81 proc. aktywów przedsiębiorstwa jest sfinansowane długiem) – dodają.
Wniosek trzy godziny po dementi
KNF udało się zrekonstruować wydarzenia z poprzedniego poniedziałku, kiedy to zaczęła się „afera” wokół GetBack. Rankiem tego dnia, o godzinie 7:17 firma opublikowała raport, w którym poinformowała o rozmowach i zaangażowaniu PKO BP i Polskiego Funduszu Rozwoju w finansowanie spółki. Nie upłynęła nawet godzina, jak PFR zdementował tę informację – nieco ponad dwadzieścia minut później zrobił to bank PKO BP. O ironio, o godzinie 10:17 do obu podmiotów wpłynął formalny wniosek o finansowanie – co zresztą nie usprawiedliwia użycia przez firmę GetBack używania sformułowania o prowadzeniu negocjacji.
W oględny sposób KNF odniosła się też do zarzutów, jakie klienci – zwłaszcza indywidualni – stawiali bankom, które miały rzekomo nachalnie promować zakup obligacji GetBack. – UKNF informuje, że podjął działania mające na celu ustalenie zaangażowania poszczególnych instytucji finansowych w pośrednictwo oferowania obligacji wyemitowanych przez GetBack S.A. i ewentualnych nieprawidłowości w tym procesie – można przeczytać w raporcie. Co więcej, Komisja potwierdziła oficjalnie, że w piątek o potencjalnych nieprawidłowościach w firmie została powiadomiona prokuratura.
Czy to oznacza koniec burzy w GetBack? Być może wręcz przeciwnie. Na Facebooku jest już pierwsza – licząca w chwili publikacji tego tekstu zaledwie kilkadziesiąt osób – grupa mająca zrzeszać i koordynować działania inwestorów indywidualnych. Na początek jej członkowie chcą skrzyknąć się na pikietę pod siedzibą spółki. Co zrobią dalej, tego nie wiadomo – w grę mogą wchodzić np. pozwy zbiorowe przeciw bankom pośredniczącym w zakupie obligacji.
Odwieszenie notowań akcji po majówce
Na razie rynek czeka też na decyzję o odwieszeniu notowań akcji i obligacji spółki. Żeby jednak zapadła taka decyzja, najpierw GetBack musiałby opublikować swój raport roczny za 2017 rok. Firma ma na to czas do najbliższego poniedziałku, co oznacza kolejne kilka dni oczekiwania w napięciu. Jak się też można domyślać, rynek czeka też na decyzje nowych, przejściowych władz spółki dotyczące działań naprawczych. Ich wiarygodność oceni rynek, zapewne w pierwszych minutach po odwieszeniu notowań.