
Po raz kolejny internetowi złodzieje postanowili podszyć się pod dwie popularne sieci sklepów. Najwyraźniej ta taktyka im się opłaca, bo ataki w tym modelu są coraz częstsze i bardziej wyrafinowane. Przez SMS-a, który wygląda na wysłany przez Biedronkę lub Lidla można stracić prawie 180 zł.
REKLAMA
Model działania oszustów jest następujący: ofiara dostaje SMS-a podpisanego jako „Biedronka” lub „Lidl”. Wyglądają dokładnie tak, jakby były wysłane przez sieć. Okazuje się, że oszuści znaleźli bramkę SMS, pozwalającą dowolnie nazwać nadawcę wiadomości. Na to naprawdę łatwo się nabrać.
Po otwarciu wiadomości dowiadujemy się, że wygraliśmy bon na zakupy do danej sieci o wartości 300 złotych. Jedynym warunkiem jest wypełnienie formularza.
I tu powinna się nam zapalić czerwona lampka, bo wśród danych, które trzeba podać jest też numer karty bankowej. Wysłanie formularza oznacza jej obciążenie na sumę prawie 50 dolarów – czyli ok. 178 złotych.
Jeśli zrobił tak ktoś z was, lub waszych znajomych, najlepiej skorzystać szybko z procedury chargeback w swoim banku, a także powiadomić policję.
Sprawę oszustwa dość dokładnie prześledził serwis Niebezpiecznik.pl. Z danych, które udało się zdobyć jego autorom, wynika, że na link w wiadomości wysłanej przez oszustów kliknęło prawie 5000 osób. Nie wiadomo, ile z nich podało numer swojej karty i straciło pieniądze.
